wtorek, 25 grudnia 2012

Ziarenka i kropelki

To żadna sztuka podstawić wielkie wiadro pod wylot silosu, z którego sypie się ziarno zebrane potężnymi maszynami z wielu pól. Albo napełnić ogromny dzban pod kranem, z którego wypychana sztucznie wytworzonym ciśnieniem woda tryska potężnym strumieniem.

Co innego napełnić choćby niewielki garnuszek pojedynczymi ziarenkami, zbieranymi po cichu na polu, gdy żniwiarze dawno już wywieźli efekt swojego wysiłku i warkotu swoich kombajnów. Albo cierpliwie czekać, aż szklanka wypełni się wodą mozolnie spadającą na pustynniejącym obszarze kropla po kropli.

Całkiem inną wartość ma to wyszukiwane na ściernisku ziarno i ta łapana kropelka po kropelce woda. Większą. Prawdziwszą. Bardziej osobistą. Radośniej cieszącą. Niosącą satysfakcję zupełnie innego rodzaju.

Myślę, że Kościół w Polsce czeka dopiero odkrycie tego faktu. stukam.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz