Ktoś powiedział: "Nie rób drugiemu dobrze, nie będzie ci źle". Mało chrześcijańsko to brzmi. Ale pewnie doświadczył tego, że czasami wyświadczając komuś małą przysługę, ba uprzejmość, tylko, nagle człowiek zostaje uwikłany w całą sieć oczekiwań, próśb, wykorzystywania, nachalności, wreszcie żądań pozbawionych jakiegokolwiek uzasadnienia. W rezultacie to, co było przejawem zwykłej ludzkiej życzliwości znajduje finał w wielkiej awanturze, oskarżeniach, pretensjach, obrazie, a nawet nienawiści.
Tu już nie sprawdza się asertywność w odmawianiu. Tu trzeba ostrej reakcji przeciwko czyjemuś egoizmowi. A przełamywanie cudzego egoizmu jest tylko trochę mniej trudne niż przełamywanie egoizmu własnego.
środa, 8 grudnia 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz