czwartek, 20 września 2012

Chodzi o ludzi

Tego samego dnia trafiły do mediów i wywołały wielkie poruszenie w całym kraju dwie informacje o śmierci dzieci. Jedna mówiła o śmierci chorego na rdzeniowy zanik mięśni Dawida. Druga dotyczyła śmierci w ciągu niespełna trzech miesięcy aż dwójki dzieci z jednej rodziny zastępczej.

Dawid od urodzenia zmagał się z bardzo ciężką i nieuleczalną chorobą o podłożu genetycznym. Lekarze dawali mu najwyżej sześć lat życia. Tymczasem Dawid miał w sobie wyjątkową siłę. Jak podawały media, nie był w stanie poruszać się samodzielnie, choroba pustoszyła organizm (pod koniec życia ważył zaledwie 10 kg), ale „żył najlepiej, jak można było - uczył się w warunkach domowych, chętnie podróżował”. Stał się bohaterem, którego życie śledziły tysiące ludzi.

Mimo nieuleczalnej choroby chłopiec miał swoje marzenia. Dwa największe, dzięki życzliwości wielu osób, udało się zrealizować. Był fanem Realu Madryt, a jego ulubieńcem stał się piłkarz Iker Casillas Fernández. Dawid bardzo chciał się z nim spotkać. I to jego marzenie dzięki zainteresowaniu i życzliwości wielu osób zostało spełnione. Spotkał się ze swoim idolem podczas treningu reprezentacji Hiszpanii w Gniewinie. Na własne oczy zobaczył też podczas Euro 2012 w Kijowie zwycięstwo Hiszpanii. Po śmierci Dawida wśród mnóstwa wpisów na jego profilu na Facebooku pojawił się między innymi taki: „Wyrazy szacunku dla rodziców. Zrobiliście wszystko i znacznie więcej - w swoim wieku Dawid przeżył to, czego wielu nigdy nie doświadczy”.

Najprawdopodobniej autor tego wpisu nieświadomie napisał między innymi o dwójce dzieci, których śmierć wywoływała przerażenie nawet na twarzach relacjonujących wydarzenia dziennikarzy. Pięcioletnie Klaudia i jej trzyletni brat nie mieli tyle szczęścia co Dawid. Szukali go w rodzinie zastępczej, w której wraz z trójką swojego rodzeństwa zostali umieszczeni w styczniu tego roku. Ale zamiast szczęśliwego dzieciństwa, znaleźli bicie, znęcanie się nad nimi i śmierć z rąk tych, którzy mieli im zastąpić biologicznych rodziców. Rodzice zastępczy pięciolatki i trzylatka usłyszeli zarzuty. Oboje przyznali się do winy.

Historie całej trójki dzieci, to także historie ludzi, którzy znaleźli się w ich otoczeniu. Losem Dawida, oprócz rodziców, interesowały się tysiące zatroskanych o niego ludzi w całym kraju. W życiu dwójki maluchów z rodziny zastępczej niczego niepokojącego nie zauważyli nawet najbliżsi sąsiedzi i pracownicy państwowych służb, którzy o ich losie zdecydowali.

W obydwu przypadkach chodzi o ludzi. Aż ludzi i tylko ludzi. stukam.pl

Tekst wygłoszony na antenie Radia eM

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz