piątek, 7 września 2012

Między solidarnością a...

Odnotowując kolejne ogłaszane przez rozmaite gremia pomysły na ratowanie krajów europejskich dotykanych w coraz większym stopniu przez kryzys, znajduję się w pewnym rozdarciu, by rzec opisowo, "z dwóch stron doznaję nalegania".

Nie mam najmniejszych wątpliwości, że w tak trudnej sytuacji konieczna, a nawet niezbędna jest solidarność z tymi, którzy pomocy potrzebują. Kiedy, jak nie właśnie w obliczu trudności i zagrożenia, solidarność znajduje znakomite zastosowanie? Czyż właśnie wtedy, gdy ciężary stają się szczególnie ciężkie, nie jest czas właściwy na praktykowanie zasady "jedni drugich brzemiona noście"?

Z drugiej strony jednak z rosnącą natarczywością przypomina mi się, przy okazji nagłaśniania coraz bardziej szczodrych programów pomocowych dla różnych krajów, Jezusowa przypowieść o pannach mądrych i nieroztropnych, a właściwie, jak upierają się niektórzy bibliści, po prostu pannach głupich.


Jak słusznie zauważył czeski ekonomista młodego pokolenia Tomáš Sedláček, Chrystus często w swych wypowiedziach posługiwał się językiem ekonomii. Nie bez powodu też mówimy w Kościele o "ekonomii zbawienia". Wspomniana wyżej przypowieść jest wszak opowieścią o gospodarowaniu. Opowieścią, w której panny mądre zdecydowanie i stanowczo odmawiają podzielenia się w imię solidarności swymi dobrami. "Mogłoby i nam, i wam nie wystarczyć" - uzasadniają.

Ta analogia, jak wszystkie, jest ułomna. Panny głupie nie miały możliwości szantażowania panien mądrych pociągnięciem ich w przepaść tak, jak to mogą czynić dzisiaj najostrzej dotknięte kryzysem kraje. Zastanawiam się jednak, czy mimo wszystko - przynajmniej w niektórych sytuacjach, gdy jaskrawo widać, iż domagający się po raz kolejny wsparcia popadli w kłopoty przede wszystkim z własnej winy - nie należałby postąpić tak, jak panny mądre i po prostu, zdecydowanie powiedzieć: "Musicie sobie poradzić sami".

Bo solidarność permanentnie nadużywana zatraca swą istotę. Zamienia się w demoralizującą naiwność i pobłażliwość dla zła. stukam.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz