Tego po prostu robić w Kościele nie wolno. Powiedział to jasno i bez
owijania w bawełnę sam Jezus Chrystus. Nie wolno zawłaszczać dobra. Nie
wolno czynić się "tym dobrym" i nie dopuszczać nawet możliwości, że ktoś
inny, choć nie należy do naszego "towarzystwa", też może coś dobrego
uczynić. Bo założony przez Pana naszego Jezusa Chrystusa Kościół jest
wspólnotą, nie "towarzystwem", a tym bardziej nie jest grupą interesu,
zajętą zabezpieczaniem maksymalnych korzyści.
Tak
postępują nieudacznicy. Tak postępują ci, którzy sami nie potrafią się
wystarczająco wykazać. Nie będąc wystarczająco dobrymi, nie starają się
pracować nad własną świętością i doskonałością, lecz skupiają uwagę na
deprecjonowaniu innych, na dowodzeniu, że ci inni nie są "prawdziwi".
Tak postąpili Apostołowie. Sami przecież dali plamę, bo pozwolili się
przyłapać na bezsilności wobec złego ducha. Nie potrafili go wypędzić.
Dlatego tak bardzo ich drażniło, że ktoś oprócz nich, powołując się na
Jezusa, złe duchy wyrzucał. A oni chcieli mieć monopol. Oni chcieli mieć
etykietki jednych, autentycznych, zastrzeżonych w urzędzie patentowym i
chronionych przez wszelkie możliwe prawa do własności intelektualnej,
"prawdziwych" uczniów Chrystusa.
Jezus stanowczo się na
takie działania nie zgodził. Nie pozwolił siebie i swojej nauki
zawłaszczyć wąskiej grupce. Nie dał im certyfikatów i prawa wyłączności.
Wręcz przeciwnie. Od razu zaczął mówić o zgorszeniu. O pozbywaniu się
tego, co zgorszenie niesie. A zazdrość i bycie zazdrosnym to
stuprocentowe powody do zgorszenia. "Zazdrościć lub nie życzyć bliźniemu
łaski Bożej" to jeden z grzechów przeciwko Duchowi Świętemu. Jeden z
tych, o których Jezus Chrystus powiedział, że nie będą odpuszczone.
Nikomu
nie wolno zawłaszczać Kościoła i domagać się, aby wszyscy szli do
zbawienia dokładnie tą samą ścieżką, co on. Ten, kto usiłuje tak robić,
powinien pilnie zadbać o swoje sumienie. Bo jednym z największych
sukcesów szatana jest doprowadzenie człow9ieka do takiego zafałszowania
sumienia, że zaczyna sam siebie czynić miarą dobra. Każdy, kto próbuje w
ten sposób klasyfikować ludzi, wskazując na siebie, jako dobrego, a
innych wykluczając, jako złych według wziętych nie z Ewangelii, ale z
ludzkich osądów, kryteriów, powinien jak najszybciej przemyśleć
przypowieść Chrystusa o faryzeuszu i celniku w świątyni. Wszystko jedno,
czy jest świeckim, czy duchownym, staje się powodem zgorszenia...
Jezus
Chrystus nikomu w Kościele nie dał prawa do terroryzowania innych. Sam
nigdy nikomu niczego nie narzucał. Nie łamał niczyjej wolnej woli. Nie
łamał sumień, lecz starał się je formować. Nie pozwalał kamienować pod
pozorem osądzania w imię Boże. A za nazywanie innych bezbożnikami
zapowiedział karę ognia piekielnego... stukam.pl
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz