wtorek, 25 września 2012

Wyższość okna

Tłumaczył mi ktoś, że jeśli chodzi o poznawanie świata, to nowoczesne media niewiele z ludzkim życiu zmieniły. "Dawniej ludzie godzinami tkwili w oknie, by z braku lepszego zajęcia, podpatrywać, co robią ich sąsiedzi, znajomi, nieznajomi. Teraz robią to samo, tyle że za pośrednictwem telewizora, komputerowego monitora albo telefonu komórkowego" - dowodził, machając mi przed nosem smartfonem z górnej półki.

Początkowo byłem skłonny zgodzić się z tą tezą. Ale jednak po chwili zastanowienia stwierdziłem, że nie jest ona prawdziwa. "To nie tak" - powiedziałem. "Jest kwestia znużenia przewidywalnością" - wyjaśniłem, widząc pytające spojrzenie.

"Słusznie" - podjął mój rozmówca. "Bogactwo możliwości technicznych, jakie niosą nowoczesne media..." - zaczął kolejny wywód.

"Źle mnie zrozumiałeś" - przerwałem mu, zanim zdążył się rozkręcić. "Mówię o wyższości okna nad wszystkimi tymi urządzeniami".

"Wyższości okna?" - ze zdumienia odłożył smartfona na blat.

"Właśnie tak" - pokiwałem głową z przekonaniem. "Wbrew pozorom, okno gwarantowało więcej niespodzianek niż media. One są nużąco przewidywalne. Wystarczy ich poużywać przez kilka dni i już wiadomo, co, kiedy i które z nich powie, pokaże, w jakim tonie skomentuje. A w oknie, chociaż wiele wydarzeń powtarzało się codziennie i regularnie, jednak zawsze była nadzieja, że wydarzy się coś nadzwyczajnego. Coś poza formatem. No i rzeczywiście się co jakiś czas zdarzało...".

Nim skończyłem mówić, wziął znów do ręki swój smartfon i zerknął na jakiś nagłówek. "Mów, mów' - pomachał dłonią w moją stronę. "Tylko sprawdzam, czy Iksiński znów zmieszał z błotem Kowalskiego...". stukam.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz