środa, 12 września 2012

Degeneracja

Stara jak świat prawda, że ryba psuje się od głowy, radykalne egzemplifikacje uzyskuje w życiu grup ludzkich. Każda grupa, społeczność, której liderzy nie spełniają elementarnych wymogów, jakie na nich spoczywają, gdzie następuje degeneracja elit z powodu zaliczania do nich ludzi przypadkowych lub wręcz niewłaściwych, w sposób nieunikniony znajduje się w kryzysie i po równi pochyłej z coraz większą szybkością zmierza do upadku.


Dotyczy to również, a może raczej w sposób szczególny, takich społeczności, jak Kościół. We wspólnotach, których spoiwem winna być wiara, rola liderów jest szczególnie ważna, a sposób jej realizacji w ogromnej mierze zależy od osobowych cech ludzi, którym zostaje ona powierzona. To one decydują w tak delikatnej sferze, jak rzeczywiste życie wiarą nie tylko dla siebie, ale dla społeczności. Od tego, w jakim stopniu wiara przenika egzystencję liderów, elit, w znacznej mierze zależy sposób, w jaki przenika ona codzienność wszystkich członków wspólnoty.


Św. Paweł Apostoł jasno napisał w Pierwszym Liście do Tymoteusza: "Prezbiterzy, którzy dobrze przewodniczą, niech będą uważani za godnych podwójnej czci, a najbardziej ci, którzy trudzą się głoszeniem słowa i nauczaniem". Nie ma tu nakazu szacunku ze względu na samo pełnienie funkcji. Jest wyraźne wskazanie, że wielką czcią należy otaczać tych, którzy "dobrze przewodniczą". A kilka linijek dalej jest ostre w treści zalecenie: "Na nikogo rąk pospiesznie nie nakładaj", umieszczone w kontekście cudzych grzechów.


Złe duchowieństwo doprowadziło już do załamania niejeden Kościół lokalny. I pewnie jeszcze niejeden doprowadzi. stukam.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz