sobota, 1 września 2012

Grzech zaniechania

Jezus opowiedział swoim uczniom następującą przypowieść:

„Pewien człowiek, mając się udać w podróż, przywołał swoje sługi i przekazał im swój majątek. Jednemu dał pięć talentów, drugiemu dwa, trzeciemu jeden, każdemu według jego zdolności, i odjechał. Zaraz ten, który otrzymał pięć talentów, poszedł, puścił je w obrót i zyskał drugie pięć. Tak samo i ten, który dwa otrzymał; on również zyskał drugie dwa. Ten zaś, który otrzymał jeden, poszedł i rozkopawszy ziemię, ukrył pieniądze swego pana.

Po dłuższym czasie powrócił pan owych sług i zaczął się z nimi rozliczać.

Wówczas przyszedł ten, który otrzymał pięć talentów. Przyniósł drugie pięć i rzekł: «Panie, przekazałeś mi pięć talentów, oto drugie pięć talentów zyskałem». Rzekł mu pan: «Dobrze, sługo dobry i wierny. Byłeś wierny w niewielu rzeczach, nad wieloma cię postawię: wejdź do radości twego pana».

Przyszedł również i ten, który otrzymał dwa talenty, i powiedział: «Panie, przekazałeś mi dwa talenty, oto drugie dwa talenty zyskałem». Rzekł mu pan: «Dobrze, sługo dobry i wierny. Byłeś wierny w niewielu rzeczach, nad wieloma cię postawię; wejdź do radości twego pana».

Przyszedł i ten, który otrzymał jeden talent, i rzekł: «Panie, wiedziałem, żeś jest człowiek twardy: chcesz żąć tam, gdzie nie posiałeś, i zbierać tam, gdzieś nie rozsypał. Bojąc się więc, poszedłem i ukryłem twój talent w ziemi. Oto masz swoją własność».

Odrzekł mu Pan jego: «Sługo zły i gnuśny! Wiedziałeś, że chcę żąć tam, gdzie nie posiałem, i zbierać tam, gdzie nie rozsypałem. Powinieneś więc był oddać moje pieniądze bankierom, a ja po powrocie byłbym z zyskiem odebrał swoją własność. Dlatego odbierzcie mu ten talent, a dajcie temu, który ma dziesięć talentów. Każdemu bowiem, kto ma, będzie dodane, tak że nadmiar mieć będzie. Temu zaś, kto nie ma, zabiorą nawet to, co ma. A sługę nieużytecznego wyrzućcie na zewnątrz w ciemności: tam będzie płacz i zgrzytanie zębów»”. (Mt 25,14-30)

Teoretycznie trzeci sługa niczego nie zmarnował. Ile dostał, tyle oddał. Nie wziął niczego dla siebie. A jednak został bardzo surowo ukarany. Za co?

Za lenistwo i uchylanie się od jakiegokolwiek wysiłku. Za zmarnowanie okazji do zrobienia czegoś dobrego. Za pójście na łatwiznę, które dobrze znamy. Ileż razy tłumaczymy wstręt do jakiegokolwiek działania mrucząc wygodne usprawiedliwienie: „Nie potrafię”. Jak często można usłyszeć „Świętość, to nie dla mnie”.

Mszalny akt pokuty przypomina, że można zgrzeszyć „myślą, mową, uczynkiem i zaniedbaniem”. Grzech to nie tylko czynienie zła. To także świadome i dobrowolne zaniechanie pomnażania dobra. Zwłaszcza, gdy ma się ku temu ogromne możliwości. stukam.pl


Komentarz dla Radia eM

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz