czwartek, 24 stycznia 2013

Co jest z tą wolnością?

Odbyłem ostatnio kilka rozmów ze znajomymi o uzależnieniu od pewnej sprytnie skonstruowanej sieci sklepów. Jej twórcom udało się sprawić, że spora część klientów odwiedza ich placówki codziennie, także wtedy, gdy niekoniecznie muszą coś kupić.

Gdy wracałem do domu po kolejnej z takich rozmów, przejeżdżałem obok jednego ze sklepów tej sieci. „A zajrzę, czy nie ma czegoś ciekawego” – pomyślałem. Już włączyłem migacz, gdy w mojej głowie włączył się bardzo głośno sygnał alarmowy. „Uważaj, jeśli skręcisz do sklepu dasz dowód, że dla spaceru między półkami poświęcasz swoją wolność!”.

Zwolniłem, zaskoczony wielkim słowem „wolność”, które pojawiło się w moich myślach w tak błahej sprawie, jak odwiedziny w sieciowej placówce handlowej. „Co ma wolność do zakupów?” – zadałem pytanie temu głosowi, który krzyczał w mojej głowie, a właściwie sam sobie. „Już ty wiesz” – odezwał się ów alarmujący głos i zamilkł.

Ale skutek osiągnął. Poczułem się zaniepokojony o moją wolność. Wyłączyłem migacz i męcząc się strasznie, minąłem wjazd na sklepowy parking. Jechałem dalej, jednak wcale nie opanowała mnie wielka satysfakcja zwycięzcy boju w obronie własnej wolności. Czułem się, jakbym coś stracił, a nie zyskał. Jakbym poniósł szkodę, a nie odniósł korzyść. Jakbym zlekceważył miłe spotkanie.

Kilka dni później natrafiłem na wypowiedź znanego socjologa i filozofa: „Wbrew temu, co sądzono w czasach mojej młodości, historia to nie jest jednoliniowy postęp w stronę wolności, ale ruch wahadłowy. Kierunek poszukiwań, pragnień i marzeń się zmienił - ludzie boją się nadmiaru wolności, marzą o bezpieczeństwie, powrocie do wspólnoty. Dlatego dodają sobie kolejnych znajomych na Facebooku, udając, że tworzą wspólnotę” (Zygmunt Bauman).

Jako aktywny fejsbukowicz poczułem się jeszcze bardziej zaniepokojony. Co prawda nie mnożę znajomych bez opamiętania, ale mimo wszystko zacząłem się zastanawiać, czy należę do tych, którzy obawiają się nadmiaru wolności i tylko szukają okazji, aby ją za bezpieczeństwo ograniczyć, a nawet sprzedać. Mętlik w moich myślach pogłębiała odbywająca się na ekranie telewizora kolejna dyskusja o marihuanie, której uczestnicy odmieniali na wszelkie sposoby słowo wolność.

„Co jest z tą wolnością?” – burknąłem nieźle rozeźlony. I wtedy, jakby w odpowiedzi, ustawiły się w mojej głowie w szeregu dwa cytaty. Jeden brzmiał: „Wolności nie można tylko posiadać, nie można jej zużywać. Trzeba ją stale zdobywać i tworzyć”. To słowa wypowiedziane ponad dwadzieścia lat temu przez Jana Pawła II. Drugi cytat powstał jeszcze dawniej. Jego autorem jest Cyprian Kamil Norwid.

„Niewola - jest to formy postawienie
Na miejsce celu. (...)
Bo wolność?... jest to celem przetrawienie
Doczesnej formy”. (Niewola. Rapsod. 1849)

„Ach tak…” - pomyślałem. Poczułem się uspokojony. stukam.pl

Tekst wygłoszony na antenie Radia eM

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz