Gdy odchodzimy, zamykając oczy na doczesność, a otwierając je szeroko
i nieodwracalnie na wieczność, ci którzy pozostają przed tą granicą,
odkrywają tam, gdzie zawsze nas spotykali, pustkę. Pustkę, która w
niejednym przypadku staje się w nich zasiewem osamotnienia.
Osamotnienia, które namawia ich, by koncentrowali się na sobie.
Czują się w tym przytłoczeni. Zniewoleni. Próbują się z tej niewygodnej sytuacji jakoś wydobyć. Wyrwać.
Zaczynają
mówić. Mówić o tych, którzy odeszli. Budują misterne frazy i zamykają w
słowach emocje. Zgrabnymi zdaniami usiłują rozplątać supeł myśli,
szukając w nich drogi ucieczki. Przed pustką. Przed samotnością. Przed
sobą.
Wyjątkowo rzadko odkrywają, że prawdziwym
ratunkiem jest w takich sytuacjach cisza. Milczenie. Ono najlepiej łączy
tych, którzy odchodzą z tymi, którzy jeszcze zostają. stukam.pl
(z pamięcią o Prymasie Józefie Glempie)
niedziela, 27 stycznia 2013
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz