czwartek, 3 stycznia 2013

Król i dobro

Kilka dni temu podczas kolędy dowiedziałem się, że wśród krajów, do których wyjeżdżają za pracą parafianie, jest też Norwegia. Być może dlatego zwróciłem uwagę na wiadomość, że w swym dorocznym sylwestrowym przemówieniu do poddanych król Norwegii Harald V powiedział między innymi: „Latem czytałem o trzynastolatce, która chciała chorej na raka siostrze podarować najlepsze lato świata. Dzięki pomocy osób prywatnych oraz firm mała dziewczynka otrzymała wymarzone wakacje”.

Dziewczynki, o których mówił do Norwegów król, to Polki mieszkające wraz z rodzicami w tym północnym kraju. Starsza ma na imię Emilia, młodsza, to Natalia. Natalia jest chora. Poważnie chora.

Emilia wzięła udział w konkursie jednego z norweskich dzienników pod hasłem „Moja praca na lato”. W liście do redakcji napisała:

„Mam fantastyczną pięcioletnią siostrę, która od stycznia jest chora na raka. Wieści były coraz gorsze i po długim czasie lekarze powiedzieli, że niestety Natalii nie da się uratować i być może ma przed sobą jeszcze tylko to lato. A wiec to będzie moje lato. Wykorzystam je najlepiej jak mogę, żeby to było najlepsze, fantastyczne lato dla mojej małej siostry. Rodzice są smutni, dlatego chcę rozsiać jak najwięcej radości w tym trudnym okresie. (...)

Tak chcę wykorzystać lato. Może pomyślisz, że to przygnębiające. Zajmować się kimś przed jego śmiercią... Nie, kiedy się jest razem z naszym małym Słonkiem. To najlepsza praca letnia na świecie, bez wynagrodzenia, ale ze szczęściem, radością i śmiechem. Wszystko inne będzie miało swój koniec, ale to będzie moje najlepsze lato w moim życiu, tego jestem pewna” (za wp.pl).

Król Harald przywołał opowieść o młodych Polkach mieszkających w jego kraju jako ilustrację stwierdzenia, że widzi wśród swoich poddanych wiele dobra.

Zaintrygowało mnie to przemówienie. Poszukałem w Internecie i odkryłem, że norweski król mówił nie jak polityk, ale jak człowiek głęboko zatroskany o innych. Na przykład o potrzebie ofiarowania najbliższym, a zwłaszcza dzieciom, czasu. „Są sygnały, że my, dorośli musimy wziąć pewne sprawy na poważnie. Rodzice i dziadkowie coraz częściej doświadczają, że nigdy nie są w stanie wystarczająco dużo czasu poświęcić swoim dzieciom. Dziesięcioletnia dziewczynka w jednym z wywiadów powiedziała, że: „najlepiej jest po prostu usiąść z kubkiem kakao i porozmawiać”. Czas spędzony razem jest najcenniejszą rzeczą, jaką posiadamy” – przypomniał swoim poddanym (za nportal.no).

Król powiedział jeszcze, że to do każdego człowieka należy zadanie znalezienia swojej życiowej misji. I dodał, mówiąc o różnorodności obywateli Norwegii, że każdy powinien pozostać sobą. „Ale nie zapominajmy, że najważniejszym zadaniem w życiu każdego z nas, jest być dobrym człowiekiem, bez względu na to, jak trudne może być nasze życie” – stwierdził król Norwegii.

W maju ubiegłego roku Harald V był w Polsce. Jego wizyta przeszła raczej bez echa. Może szkoda? stukam.pl


Tekst wygłoszony na antenie Radia eM

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz