niedziela, 25 kwietnia 2010

Coś dla owiec

4. Niedziela Wielkanocna

Zasadniczo owce nie mają za dobrej opinii. Uważane są za istoty niezbyt bystre. Termin "owczy pęd" ma wymowę pejoratywną. Powiedzieć komuś "Ty baranie" to nie wyraz szacunku i zachwytu drugim człowiekiem. Wręcz przeciwnie.

Chociaż, czy rzeczywiście "owczy pęd", to coś złego? Przecież w rzeczywistości chodzi o obserwowane u wielu zwierząt stadnych, szczególnie zauważalne u owiec zachowania, polegające na skłonności do poruszania się w ścisłym stadzie za swoim przewodnikiem. Wszystkie owce biegną tam, gdzie ich najbliżsi sąsiedzi w stadzie, a te z owiec, które widzą przewodnika, podążają za nim. Co w tym złego? Czy to raczej nie zbiorowa mądrość oparta na zaufaniu?

Bardzo lubię serial animowany "Baranek Shaun". Wynika z niego, że owce wcale nie są głupie i bezwolne. W tym serialu to bystre, wesołe, tryskające pomysłami zwierzaki, żyjące pełnią życia.

"Moje owce słuchają mego głosu, a Ja znam je. Idą one za Mną i Ja daję im życie wieczne. Nie zginą one na wieki i nikt nie wyrwie ich z mojej ręki" - twierdzi Jezus.

Czasy są takie, że wydaje się iż zachowania stadne są w odwrocie. Premiowany jest indywidualizm. Premiowane jest szukanie własnej, indywidualnej drogi, a nie podążanie za kimś mądrzejszym. Premiowane jest własne zdanie w każdej sprawie, a nie słuchanie i przyjmowanie za drogowskaz głosu kogoś innego.

W "Słowniku Teologii Biblijnej" hasła "owca" i "owczarnia" odsyłają do innego - "Pasterz i trzoda". "Obraz pasterza prowadzącego swoja trzodę wyraża w sposób niezwykle trafny dwa pozornie sprzeczne i często rozdzielane aspekty władzy wykonywanej nad człowiekiem. Pasterz jest przewodnikiem, ale i towarzyszem zarazem" - wyjaśnia słownik.

Gdy do wyszukiwarki zacznie się wpisywać słowo "psalm", jako pierwsza konkretna propozycja pojawia się "Psalm 23". To ten, który tak często można usłyszeć nie tylko w amerykańskich filmach, ale nawet z ust amerykańskich polityków. To ten psalm, który zaczyna się od słów:

"Pan jest moim pasterzem, nie brak mi niczego.
Pozwala mi leżeć na zielonych pastwiskach.
Prowadzi mnie nad wody, gdzie mogę odpocząć:
orzeźwia moją duszę.
Wiedzie mnie po właściwych ścieżkach
przez wzgląd na swoje imię.
Chociażbym chodził ciemną doliną,
zła się nie ulęknę,
bo Ty jesteś ze mną".

Nie, życie owcy wcale nie jest sielanką. Nie jest bezmyślną wegetacją. Nie brak w nim niebezpieczeństw, trudów, trudności i problemów. Ale jeśli owca ma poczucie, że jest z nią pasterz, nie musi się bać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz