poniedziałek, 5 kwietnia 2010

Fakt

"Zmartwychwstanie nie było faktem historycznym" - obwieściła gazeta, upraszczając tym krótkim stwierdzeniem następujący wywód Cezarego Gawrysia: "Skutki cudów czynionych przez Jezusa mieściły się w porządku tego świata, przywracały mu naturalną harmonię. Zmartwychwstanie Jezusa porządek tego świata radykalnie przekracza. Choć zdarzyło się w realnej historii, w życiu konkretnych ludzi, nie może być uznane za fakt historyczny - jest jakby oknem transcendencji. Wymaga wiary. A wiara, jak uczy Kościół, jest łaską".

Podobno historię piszą zwycięzcy. Różnie z tym bywa. Wieloletni spór wokół zbrodni dokonanej kilkadziesiąt lat temu w Katyniu pokazuje, że nie jest to takie proste.

"Ponieważ źródła historyczne i ilość opisanych w nich faktów to przysłowiowy worek bez dna, historyk zmuszony jest dokonywać selekcji. Nie jest w stanie zbadać chociażby wycinka dziejów, biorąc pod uwagę wszystkie powstałe w tym czasie dokumenty (nie mówiąc o innych źródłach). Co decyduje zatem o wyborze? Chociaż ciężko będzie to przełknąć zwolennikom obiektywizmu naukowego, zazwyczaj selekcja oparta jest o subiektywne wartościowanie. Tutaj dochodzą do głosu osobiste przekonania badacza, jego poglądy, ale także jego indywidualne metody poszukiwań" - można przeczytać w serwisie historia.edu.pl.

A co jeśli z myślą o przyszłych historykach ktoś inny dokonuje selekcji faktów?

"Po naradzie dali żołnierzom sporo pieniędzy i rzekli: „Rozpowiadajcie tak: Jego uczniowie przyszli w nocy i wykradli Go, gdyśmy spali. A gdyby to doszło do uszu namiestnika, my z nim pomówimy i wybawimy was z kłopotu”. Oni zaś wzięli pieniądze i uczynili, jak ich pouczono".

Nie wiem, jak brzmi definicja faktu historycznego. Ale co do jednego mam pewność: Chrystus zmartwychwstał. Prawdziwie zmartwychwstał. To jest fakt.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz