niedziela, 4 kwietnia 2010

Pusto

"Nie ma takiego życia
które by choć przez chwilę
nie było nieśmiertelne.
Śmierć
zawsze o tę chwilę przybywa spóźniona."

Tak napisała Wisława Szymborska w wierszu "O śmierci bez przesady". Dlaczego tylko przez chwilę? Skoro o śmierci bez przesady, to przecież nie ma takiego życia ludzkiego, które najzwyczajniej pod słońcem nie prowadzi do zmartwychwstania. Czyli nieśmiertelności mimo śmierci.

"Widoczny jest opór, jaki człowiek stawia śmierci: z jednej strony – jak stale myśleli ludzie – powinno być uzdrawiające zioło przeciwko śmierci. Prędzej czy później będzie możliwe znalezienie lekarstwa nie tylko na tę czy inną chorobę, ale przeciwko prawdziwemu fatum – przeciwko śmierci. Jednym słowem powinno istnieć lekarstwo na nieśmiertelność. Dziś również ludzie poszukują takiej leczniczej substancji. Również dzisiejsza nauka medyczna stara się o to, aby jeśli nie wręcz wykluczyć śmierć, to wyeliminować największą możliwą liczbę jej przyczyn, by ją coraz bardziej odroczyć; by zapewnić życie coraz lepsze i coraz dłuższe" – mówił Ojciec Święty Benedykt XVI podczas tegorocznej Wigilii Paschalnej.

I dodał: "Tym, co jest nowe w orędziu chrześcijańskim i emocjonujące w Ewangelii Jezusa Chrystusa, było i jednak wciąż to, co zostało nam powiedziane: tak, istnieją te lecznicze zioła przeciwko śmierci, to prawdziwe lekarstwo na nieśmiertelność. Zostało znalezione. Jest dostępne. Lekarstwo to dane jest nam w Chrzcie. Nowe życie zaczyna się w nas, nowe życie, które dojrzewa w wierze i nie wykreśla go śmierć starego życia, lecz dopiero wówczas wychodzi w pełni na światło".

Ale czy my, ludzie XXI wieku, naprawdę chcemy nieśmiertelności? Czy raczej nie chodzi nam o coś zupełnie innego? O władzę nad życiem i śmiercią. O możliwość decydowania, kiedy życie przestaje być nieśmiertelne.

To zadziwiające. We fragmencie Ewangelii odczytywanym co roku w Niedzielę Zmartwychwstania Pańskiego nie pojawia się Zmartwychwstały Jezus. Jest tylko pusty grób. To pusty grób prowadzi Piotra i Jana do wiary w Zmartwychwstanie. Do odkrycia prawdziwości wcześniejszych zapowiedzi Jezusa i Pisma.

Nie znam niczego trudniejszego niż wiara w Zmartwychwstanie. I chyba wiem dlaczego to takie trudne. Bo odbiera złudzenie, że kiedykolwiek zapanujemy nad życiem i śmiercią. Że to my będziemy decydować. Ostatecznie.

Czy nie dlatego na okrzyk "Chrystus Zmartwychwstał! Radujmy się! Alleluja!" wciąż tak często pada odpowiedź "Posłuchamy cie innym razem"? A tłumy naukowców i nie tylko przekopują ziemię, aby za wszelką cenę znaleźć szkielet Jezusa? Albo przynajmniej kilka kości...

A tu pusto. Nie ma Go w grobie. Zmartwychwstał.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz