piątek, 2 kwietnia 2010

Stacja XIII: Pieta

Wielki Piątek

DROGA NA SZCZYT Rekolekcje wielkopostne dla...


„Cenną i przepiękną XVI-wieczną Pietę, płaskorzeźbę, która przedstawia Matkę Bożą trzymającą w ramionach martwe ciało Chrystusa, w czasie Wielkanocy będzie można oglądać w Górze Kalwarii k. Warszawy, w kościele Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Marii Panny. Dzieło wykonane w połowie XVI stulecia ma pochodzenie flamandzkie. Do Polski zostało sprowadzone prawdopodobnie pod koniec XVI wieku na zamówienie króla Zygmunta III Wazy. Następnie było w posiadaniu Władysława IV i Jana Kazimierza. - To płaskorzeźba wyjątkowa. Często spotyka się takie na południu Włoch czy w Hiszpanii. W Polsce jednak drugiej takiej nie znaleźliśmy. Zapraszamy wszystkich do oglądania. To trzeba zobaczyć. Dzieło jest piękne, ekspresyjne - podkreśliła Barbara Jezierska, mazowiecki wojewódzki konserwator zabytków. Rzeźba była poddana zabiegom konserwatorskim. W ramach tych prac wzmocniono m.in. konstrukcję płaskorzeźby oraz drewniany ołtarz, usunięto wtórną polichromię, uzupełniono ubytki formy rzeźbiarskiej oraz założono nową tkaninę” - podała Polska Agencja Prasowa.

Płaskorzeźba jest naprawdę wyjątkowa. Ze względu na sposób, w jaki ciało Jezusa spoczywa w ramionach Maryi.

Jeśli wpisze się w wyszukiwarkę obrazów „pieta”, pojawi się mnóstwo różnych wizerunków, z dziełem Michała Anioła, które można zobaczyć w Bazylice świętego Piotra w Watykanie na czele. Na zdecydowanej większości wizerunków twarz Matki Boskiej znajduje się daleko od twarzy Chrystusa. Czasami bardzo daleko. A na twarzy Maryi najczęściej widać tylko jedno - ból straty.

Pieta z Góry Kalwarii jest inna. Maryja przytula swoją twarz do twarzy Syna. Tuli ją takim gestem, jak matka tuli nieraz ukochane dziecko. To jest gest miłości. Nie straty.

Włoskie słowo „pietà” oznacza miłosierdzie, litość. Łacińskie „pietas” to zgodna z powinnością miłość, poczucie obowiązku, ale też miłość dziecięca, uczucia familijne, przywiązanie…

Trzynasta stacja Drogi Krzyżowej, to coś o wiele więcej niż tylko „Jezus zdjęty z krzyża”. To o wiele więcej niż „Maria z martwym Chrystusem na kolanach”. To miłość przekraczająca granicę śmierci.

„Proszę księdza, ja wciąż kocham mojego zmarłego siedem lat temu męża. Czy tak wolno?” - zapytała mnie wdowa w średnim wieku, samotnie wychowująca dwoje dzieci.

„Miłość jest silniejsza niż śmierć” - to jedyna odpowiedź, jaka mi przyszła do głowy.

Po Liturgii Wielkiego Piątku w katolickich kościołach aż do Wigilii Paschalnej trwa adoracja Najświętszego Sakramentu w „Bożym Grobie”. A w okrytej welonem monstrancji jest prawdziwe Ciało Chrystusa. To samo, które z miłością przyjmujemy w Komunii świętej.

Zobacz:

Przed
Po

Stacja XIV u Afroo

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz