wtorek, 20 kwietnia 2010

Sprawdzam

"Check - sprawdzam - to zagranie równoznaczne z call, kiedy nie wiąże się z żadnym wydatkiem. W fazie pre-flop sprawdzać może BB, który już wrzucił do puli swoją stawkę i wystarczy, że powie sprawdzam, by przejść do fazy flop. W fazach flop, turn i river sprawdzić możemy wtedy, gdy przyszła na nas kolej w licytacji, a nikt przed nami nie podwyższył stawki (bet)" - czytam na jednej ze stron na temat pokera. Niewiele rozumiem. "Sprawdzam - to wyłożenie kart na stół. Po tym ruchu, gracz musi sprawdzić karty u pozostałych graczy. Ruch 'sprawdzam' zawsze kończy rozgrywkę" - czytam na innej.

"Sprawdzam zawsze kończy rozgrywkę" - brzmi mi w głowie.

"Jakiego dokonasz znaku, abyśmy go widzieli i Tobie uwierzyli? Cóż zdziałasz? Ojcowie nasi jedli mannę na pustyni, jak napisano: «Dał im do jedzenia chleb z nieba»" - powiedział lud do Jezusa w Kafarnaum. Postanowili Go sprawdzić. Zweryfikować. Zawierzenie zamienić na... No właśnie. Na co?

Kto nie uległ choć raz w życiu pokusie powiedzenia Bogu "Sprawdzam"? Kto nie próbował domagać się od Niego jakiegoś, choćby maleńkiego, najmniejszego, znaku na swój użytek? Jeśli ktoś taki jest, inni powinni go obdarzać wielkim szacunkiem i zapisywać się do niego na kursy ufności wobec Boga.

Jak tu nie chcieć sprawdzać kogoś, kto mówi: "Nie Mojżesz dał wam chleb z nieba, ale dopiero Ojciec mój da wam prawdziwy chleb z nieba. Albowiem chlebem Bożym jest Ten, który z nieba zstępuje i życie daje światu". A poproszony, żeby zawsze dawał tego chleba, odpowiada: "Jam jest chleb życia. Kto do Mnie przychodzi, nie będzie łaknął; a kto we Mnie wierzy, nigdy pragnąć nie będzie"?

Chciałby się Boga sprawdzać. Przyłapać Go lub zyskać potwierdzenie, że wszystko, co o Nim wiemy, to prawda. Uzyskać pewność, że Bóg jest wiarygodnym partnerem.

Partnerem?

Nie, nie. Bóg nie gra ze mną w pokera, ani w nic innego. Relacje Boga do człowieka to nie gra. To miłość.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz