piątek, 9 kwietnia 2010

Powtórka

"A pamiętasz, jak wtedy poszliśmy w góry i uratowałem ci życie, bo w ostatniej chwili ściągnąłem cię do jaskini, gdy zaczęły rąbać pioruny?" - wspominał facet, który podawał się za jego znajomego. "Pioruny?". "No, burza nagle przyszła". Pamiętał burzę. Ale nie pamiętał jego. Byli wtedy większą grupą, praktycznie się nie znali. Poszli w góry bezmyślnie i bez sensu i faktycznie złapała ich nagła burza. Ale nie pamiętał, by go ktoś wciągał do jaskini. Facet wziął paczkę papierosów, wyciągnął jednego i zamiast go zapalić, stukał nim w blat stolika. "Tomasz! Ty jesteś Tomasz!". "No, jasne, że jestem". "To stukanie papierosem w blat poznam wszędzie!".

Uczniowie idący do Emaus poznali Jezusa po łamaniu chleba. Szymon Piotr, Tomasz, zwany Didymos, Natanael z Kany Galilejskiej, synowie Zebedeusza oraz dwaj inni z Jego uczniów, którzy po Zmartwychwstaniu Jezusa postanowili wrócić do łowienia ryb, poznali Jezusa tez po czymś, co już kiedyś zrobił. Jezus powtórzył dla nich cudowny połów ryb.

Wtedy było tak: "Gdy przestał mówić, rzekł do Szymona: «Wypłyń na głębię i zarzućcie sieci na połów!». A Szymon odpowiedział: «Mistrzu, całą noc pracowaliśmy i niceśmy nie ułowili. Lecz na Twoje słowo zarzucę sieci». Skoro to uczynili, zagarnęli tak wielkie mnóstwo ryb, że sieci ich zaczynały się rwać. Skinęli więc na wspólników w drugiej łodzi, żeby im przyszli z pomocą. Ci podpłynęli; i napełnili obie łodzie, tak że się prawie zanurzały. Widząc to Szymon Piotr przypadł Jezusowi do kolan i rzekł: «Odejdź ode mnie, Panie, bo jestem człowiek grzeszny». I jego bowiem, i wszystkich jego towarzyszy w zdumienie wprawił połów ryb, jakiego dokonali; jak również Jakuba i Jana, synów Zebedeusza, którzy byli wspólnikami Szymona" (Łk 5,4-10).

Wtedy Szymon Piotr zareagował obawą i głębokim poczuciem niegodności swojej osoby. Usłyszał od Jezusa, że ma się nie bać, bo będzie ludzi łowił. Tym razem "usłyszawszy, że to jest Pan, przywdział na siebie wierzchnią szatę, był bowiem prawie nagi, i rzucił się w morze". A przecież - wydawałoby się - dopiero teraz, po tym, jak trzy razy zaparł się Jezusa, powinien mieć poczucie niegodności.

"Tym, co wzbudziło wiarę uczniów, jest cudowny połów ryb" - czytamy w komentarzu do jednego z wydań Pisma Świętego. "Od tej pory uczniowie nie tylko widzą znaki, które czyni Jezus, ale również rozumieją je. To obrazuje, jak wielka przemiana się w nich dokonała".

Powtórka znanej sytuacji. To bardziej pomogło ich wierze niż wcześniejsze rozmowy ze Zmartwychwstałym.

Nie ma co udawać. Mojej też to pomaga. Daje mi poczucie bezpieczeństwa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz