środa, 28 kwietnia 2010

Tropiciele

W tropieniu zła był niezastąpiony. Bezbłędnie potrafił wytknąć właściwie każdemu napotkanemu człowiekowi jego słabości. Gdziekolwiek się pojawił, natychmiast przejmował inicjatywę, uświadamiając poszczególnym ludziom, co złego przeciwko nim planowali inni. Znał się jak nikt na ludzkiej naturze i wiedział, że każdy ma coś do ukrycia. Był konsekwentny i nieustępliwy. Drążył tak długo, aż wykrył słabe punkty wszystkich, z którymi się stykał. potem mówił: "Nie udawaj kogoś lepszego, niż jesteś. Nie okłamuj innych i samego siebie. Przyznaj, że jesteś złym człowiekiem". Swoim uporem (on nazywał to konsekwencją) w wyszukiwaniu nawet najmniejszych przejawów zła, wywoływał u jednych przestrach, u innych niedowierzanie, a u niektórych podziw. Widzieli w nim mistrza i nauczyciela w zwalczaniu zła tego świata. Chcieli uczestniczyć w jego misji oczyszczania świata z grzechu.

Nie brak dziś na świecie ludzi, którzy lekceważą zło. W wielu kręgach i środowiskach panuje moda na pobłażliwość, ignorowanie zasad, "depenalizację" itp. Na drugim krańcu są ci, którzy czuja się przez zło osaczeni, otoczeni, zagrożeni. Boją się, że ostatecznie zło zdominuje wszystko, a więc zwycięży. Dlatego toczą z nim nieustanną wojnę. Nie tylko ze złem, ale z całym światem, który w ich oczach jest domeną zła. Mają na to tysiące dowodów i argumentów. Nie mają wątpliwości: świat, a także większość zamieszkujących go ludzi, zasługują na potępienie. Ich wyrok jest nieodwołalny. Nie ma apelacji.

"Ja przyszedłem na świat jako światło, aby każdy, kto we Mnie wierzy, nie pozostawał w ciemności. A jeżeli ktoś posłyszy słowa moje, ale ich nie zachowa, to Ja go nie sądzę. Nie przyszedłem bowiem po to, aby świat sądzić, ale by świat zbawić" - powiedział Jezus.

Według wielu teologów to my sami osądzimy się stając przed obliczem Boga. Nie będzie procesu, oskarżyciela, obrońcy, ławy przysięgłych i ogłoszonego przez Jezusa wyroku. Stając wobec Jego światła ujrzymy siebie w prawdzie, której nie da się niczym zasłonić ani zafałszować. Sami będziemy wiedzieli, jaka jest nasza wieczność. Na co zasłużyliśmy.

Co prawda wiemy, że Jezus mówił "nie sądźcie", ale tak trudno z tego zrezygnować. Wytykanie innym zła jest przecież o wiele łatwiejsze niż troszczenie się o ich zbawienie. A dodatku można udawać, że to to samo.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz