piątek, 25 czerwca 2010

Jeśli

"Dawniej ludzie byli bardziej pokorni" - stwierdziła z melancholią w głosie starsza pani. "Dawniej? To znaczy kiedy? W czasach dinozaurów?" - zainteresował się nastolatek. "Nie, synku, w czasach komuny" - odpowiedziała babcia, nie obrażając się. "Wtedy, jak człowiek przychodził na przykład do sklepu, żeby coś kupić do jedzenia, to nie zachowywał się jak pan i władca, który może ekspedientce rozkazywać. Grzecznie prosił, czy pani za ladą byłaby skłonna mu coś sprzedać... Na przykład kawałek kiełbasy...". "Babcia żartuje!" - roześmiał się nastolatek. "Przecież to głupie!". "Bo ja wiem, czy takie głupie..." - zadumała się starsza pani.

"Daj mi to!" - krzyczał dość duży dzieciak do swojej matki. "Chyba chciałeś powiedzieć 'Proszę mi dać'" - włączyła się do rozmowy ciocia. Małolat wytrzeszczył na nią oczy. "Grzeczne dziecko nie mówi "Daj', tylko 'Proszę mi dać'" - kontynuowała krewna, które źle zinterpretowała reakcję dziecka. "Wyrzuć ją! Wyrzuć ją! Niech do mnie nie mówi!" - wrzasnął malec do matki, wskazując palcem ciotkę o wychowawczych zapędach.

Jak wygląda moja modlitwa? Z czym przechodzę do Boga? Jak się do Niego zwracam? Czy nie jest tak, że moja modlitwa, to przede wszystkim przedstawianie listy żądań i oczekiwań? Na zasadzie składania zamówienia. To, to i to mi jest potrzebne, więc Ty, Panie Boże, mi to dostarcz i zapewnij. I żeby wszystko było wysokiej jakości. Dostarczone w terminie i na gwarancji.

Trędowaty postanowił inaczej załatwiać sprawy z Jezusem. "A oto zbliżył się trędowaty, upadł przed Nim i prosił Go: „Panie, jeśli chcesz, możesz mnie oczyścić”. Jezus wyciągnął rękę, dotknął go i rzekł: „Chcę, bądź oczyszczony”. I natychmiast został oczyszczony z trądu". Nie wydawał poleceń jak klient w restauracji kelnerowi. Mówił do Jezusa "Jeśli chcesz". Zdawał się na Jego wolę.

Kto dziś bierze poważnie słowa z Modlitwy Pańskiej (tej zaczynającej się od słów "Ojcze nasz"), które brzmią "Bądź wola Twoja, jako w niebie, tak i na ziemi"? No, może dopuszczamy, aby wola Boga działa się w niebie. Ale na ziemi? Nie, tu jest nasz teren. Tu my dyktujemy warunki i o wszystkim decydujemy.

Kto dziś, prosząc Boga o zdrowie dla kogoś ze swoich bliskich albo dla siebie, bierze pod uwagę, że Bóg jednak nie uzdrowi? Przecież Kościół uczy, że Bóg wysłuchuje każdej modlitwy...

Pewnie, że wysłuchuje. Ale nie jak sprzedawca w sklepie. Jak kochający rodzic. Rodzic wie lepiej od dziecka, czy potrzebny mu lizak.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz