czwartek, 26 sierpnia 2010

Czyja sprawa?

Kroniki letnie

- Widziałaś, co ten gówniarz robi? I nikt mu nie przeszkadza. Nikt mu nawet nie zwraca uwagi.
- Taka znieczulica teraz...
- Czekaj, podejdę tam i go uspokoję.
- Oszalałeś? Nigdzie nie idź.
- Puść mnie. Skoro nikt inny nie reaguje, to ja muszę.
- Daj spokój. Przecież to nie twoja sprawa.
- Jak to nie moja?
- Przecież tu nie mieszkamy. Mieszkańcy tych domów, tej ulicy powinni zareagować.
- Ale nie reagują, więc ktoś inny musi zareagować.
- Lepiej się do tego nie mieszaj. Nie wiadomo, jak smarkacz zareaguje. Jeszcze cię uderzy i co wtedy zrobisz?
- Ale zrozum, nie mogę patrzeć bezczynnie.
- A policja może? Widzisz patrol na chodniku, o tam? I też nie reagują. Oni chyba lepiej wiedzą, jak się zachować w takich sytuacjach. To na pewno bardziej ich sprawa, niż twoja.
- Nie, skoro policja nie robi tego, co do niej należy, tym bardziej jest to moja sprawa. Muszę zareagować. Siedź tu w samochodzie i nigdzie nie wychodź.
- Powtarzam ci, to naprawdę nie jest nasza sprawa.
- Wiesz co? Dobrze że nie jesteś Matką Boską.
- Słucham?
- No bo gdybyś była, to nigdy by nie było cudu w Kanie Galilejskiej. Idę...

- Słuchaj, młody człowieku, co ty tu robisz? Przecież...
- Nareszcie!!!
- Co nareszcie?
- Chłopaki, wyłaźcie z tych krzaków. Mamy w końcu jakiegoś prawdziwego obywatela, któremu nie jest wszystko jedno.
- Proszę wyłączyć tę kamerę!
- Ale dlaczego? Pan jedyny zareagował, a sterczymy tu już ponad pół godziny. Nawet policja nie zareagowała. Nie ma się pan czego wstydzić. Wręcz przeciwnie. Filmujemy rozmowę z panem tutaj czy woli pan przyjść na żywo do studia?
- Ale...
- Niech pan się nie opiera. Naprawdę chcemy pokazywać ludzi, którzy nie chowają się przed rzeczywistością, mówiąc tylko "To nie jest moja sprawa". Upowszechnianie takich postaw to także nasza sprawa. Kręcimy?
- A kiedy by to było w tym studio?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz