poniedziałek, 26 listopada 2012

Bez zawadzania

Gdy Jezus podniósł oczy, zobaczył, jak bogaci wrzucali swe ofiary do skarbony. Zobaczył też, jak uboga jakaś wdowa wrzuciła tam dwa pieniążki.

I rzekł: "Prawdziwie powiadam wam: Ta uboga wdowa wrzuciła więcej niż wszyscy inni. Wszyscy bowiem wrzucali na ofiarę z tego, co im zbywało; ta zaś z niedostatku swego wrzuciła wszystko, co miała na utrzymanie". (Łk 21,1-4)

Kiedy wniesiono ostatnią skrzynię, dyrektor miejscowej biblioteki i miejscowego muzeum, które łączyła nie tylko jego osoba, ale także wspólny budynek, zaprosił młodego człowieka do swojego gabinetu. Czekał tam już miejscowy burmistrz wraz z kilkoma radnymi i ze świtą co ważniejszych mieszkańców miasteczka.

„To wszystko odbyło się tak szybko, że nie zdążyliśmy się dobrze przygotować, aby okazać panu wdzięczność” – zaczął podniosłym tonem burmistrz. A widząc zmieszanie na twarzy młodego człowieka dodał prędko: „Pan wybaczy skromność tej uroczystości. W najbliższym czasie zorganizujemy coś większego, z udziałem wszystkich uczniów ze szkoły, ale już dzisiaj chcieliśmy panu bardzo podziękować za ten niezwykły dar, jaki dzięki pana szczodrobliwości otrzymała nasza miejscowość. Pana ofiarność jest dla nas z jednej strony wielkim zaskoczeniem, a z drugiej ogromną radością” – mówił z przejęciem burmistrz.

Młody człowiek, który jeszcze przed chwilą pomagał wynosić z samochodu wielkie pudła z książkami i cennymi pamiątkami po swoich przodkach, nagle wpadł mu w słowo: „Czy wyście tu powariowali do reszty?” – zapytał obcesowo. „Jaki dar? Jaka ofiarność? Zawadzało mi to w mieszkaniu, które odziedziczyłem, więc wymyśliłem, że w ten sposób się tego całego bałaganu pozbędę. Taniej mnie wyszło, niż miałbym to sam na śmietnik wywozić” – wzruszył ramionami i bez pożegnania wyszedł z gabinetu.

Ten młody człowiek może i nie miał szacunku dla rodzinnych pamiątek i starych książek, które znalazł w bibliotece swego dziadka. Ale z pewnością rozumiał, na czym polega prawdziwa ofiara. Wiedział, że jeśli ktoś tylko pozbywa się tego, co ma w nadmiarze, czego nie potrzebuje, co mu zawadza, nie zasługuje na miano ofiarodawcy. Rozumiał, że ofiarować, to dawać, darować coś, mimo że się tego samemu potrzebuje. stukam.pl


Komentarz dla Radia eM

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz