sobota, 20 października 2012

Koła smutku

Jeśli raport Amerykańskiej Agencji Antydopingowej (USADA), dotyczący Lance'a Armstronga, mówi prawdę, mamy - moim zdaniem - do czynienia, z jedną z najsmutniejszych historii ostatniego stulecia. I jedną z najbardziej demoralizujących ogromne rzesze ludzi na całym świecie. Smutek ten będzie zataczał coraz większe kręgi wraz z potwierdzaniem się doniesień mediów.


Lance Armstrong był wielowymiarowym symbolem. W tej symbolice wielokrotne sukcesy osiągane bez dopingu stanowiły fundament. Miliony ludzi uwierzyły, że jest możliwe uczciwe osiąganie szczytów i utrzymywanie się na nich. Do dziś mam przed oczami między innymi liczne katolickie czasopisma i portale internetowe, stawiające Armstronga za wzór życia, za przykład człowieka, który nie uległ wydawałoby się wszechogarniającej świat epidemii oszustwa, obłudy, fasadowości i pazerności. Wiele wskazuje na to, że dały się nabrać na niebywała skalę.


Co powiedzieć dziś tym wszystkim, którym w procesie wychowania Lance Armstrong wskazywany był jako bezkompromisowy, ideowy, idący pod prąd siłacz moralny? Z perspektywy czasu może się okazać, że mniejsze szkody moralne ponieśli ci, którzy za młodzieńczy autorytet wybrali sobie kogoś w rodzaju radiowego prezentera żartującego o gwałtach na Ukrainkach.


Dla mnie sprawa znanego kolarza jest kolejnym dowodem, jak niebezpieczne jest odwoływanie się, zwłaszcza w dziedzinie religii, w sferze wiary, bezkrytyczne sięganie po rozmaitych współczesnych idoli. Dlatego z wielkim dystansem podchodzę do rozmaitych inicjatyw sięgających po ludzi o znanych nazwiskach, do "reklamowania" wiary, czy wręcz Boga. Budowanie takich skojarzeń jest ryzykowne, ponieważ słabość ludzka i skutki grzechu pierworodnego dotykają wszystkich. A autorytet tego typu ludzi, co się zwykle dość szybko okazuje, jest zwykle bardzo ulotny i przemijający.


Nie bez powodu Kościół katolicki w swych oficjalnych wypowiedziach stawia za wzór do naśladowania tych, którzy już zakończyli ziemską pielgrzymkę. W dodatku stara się to robić w sposób maksymalnie odarty z emocji i po najstaranniejszym jak się da zweryfikowaniu ich życiowych osiągnięć. stukam.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz