Jeśli raport Amerykańskiej Agencji Antydopingowej (USADA), dotyczący
Lance'a Armstronga, mówi prawdę, mamy - moim zdaniem - do czynienia, z
jedną z najsmutniejszych historii ostatniego stulecia. I jedną z
najbardziej demoralizujących ogromne rzesze ludzi na całym świecie.
Smutek ten będzie zataczał coraz większe kręgi wraz z potwierdzaniem się
doniesień mediów.
Lance Armstrong był
wielowymiarowym symbolem. W tej symbolice wielokrotne sukcesy osiągane
bez dopingu stanowiły fundament. Miliony ludzi uwierzyły, że jest
możliwe uczciwe osiąganie szczytów i utrzymywanie się na nich. Do dziś
mam przed oczami między innymi liczne katolickie czasopisma i portale
internetowe, stawiające Armstronga za wzór życia, za przykład człowieka,
który nie uległ wydawałoby się wszechogarniającej świat epidemii
oszustwa, obłudy, fasadowości i pazerności. Wiele wskazuje na to, że
dały się nabrać na niebywała skalę.
Co powiedzieć dziś
tym wszystkim, którym w procesie wychowania Lance Armstrong wskazywany
był jako bezkompromisowy, ideowy, idący pod prąd siłacz moralny? Z
perspektywy czasu może się okazać, że mniejsze szkody moralne ponieśli
ci, którzy za młodzieńczy autorytet wybrali sobie kogoś w rodzaju
radiowego prezentera żartującego o gwałtach na Ukrainkach.
Dla
mnie sprawa znanego kolarza jest kolejnym dowodem, jak niebezpieczne
jest odwoływanie się, zwłaszcza w dziedzinie religii, w sferze wiary,
bezkrytyczne sięganie po rozmaitych współczesnych idoli. Dlatego z
wielkim dystansem podchodzę do rozmaitych inicjatyw sięgających po ludzi
o znanych nazwiskach, do "reklamowania" wiary, czy wręcz Boga.
Budowanie takich skojarzeń jest ryzykowne, ponieważ słabość ludzka i
skutki grzechu pierworodnego dotykają wszystkich. A autorytet tego typu
ludzi, co się zwykle dość szybko okazuje, jest zwykle bardzo ulotny i
przemijający.
Nie bez powodu Kościół katolicki w swych oficjalnych wypowiedziach stawia za wzór do naśladowania tych, którzy już zakończyli ziemską pielgrzymkę. W dodatku stara się to robić w sposób maksymalnie odarty z emocji i po najstaranniejszym jak się da zweryfikowaniu ich życiowych osiągnięć. stukam.pl
sobota, 20 października 2012
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz