W tłoku trzeba uważać, żeby nie przestać być sobą. Żeby nie zamienić
się w pozbawiony własnej osobowości, własnego ja, kamień z lawiny.
Uważać
też trzeba w natłoku myśli, wrażeń, przeżyć, spotkań, słów. One
potrafią porwać człowieka w przepaść. Zanim się zorientuje, leci na
zatracenie, niszcząc wszystko, co na jego drodze stanie.
To
trudne, ale w takim natłoku trzeba się zatrzymać. Odejść na bok z
głównego nurtu zdarzeń. Usiąść w ciszy. I ostrożnie, niczym Kopciuszek,
oddzielać myśl od myśli, słowo od słowa, emocję od emocji, fakt od
faktu, chwilę od chwili. Wszystko ładnie w uporządkowane stosiki
poukładać. Obejrzeć dokładnie i bez pośpiechu. Obsłuchać w spokoju.
Dotknąć z wyczuciem.
Gdy już wszystko zostanie umieszczone
we właściwych miejscach, można wrócić tam, gdzie wydaje się czasami tak
ciasno, że nawet palcem nie ruszysz, a co dopiero głową, sercem i
rozumem. stukam.pl
niedziela, 28 października 2012
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz