Zapytałem jakiś czas temu urzędnika pełniącego dość ważną funkcję,
dlaczego nie przykłada się do swojej roboty. Obrzucił mnie
nieprzychylnym spojrzeniem i sprawdziwszy, czy nikt nas nie podsłuchuje,
odpowiedział mi pytaniem: „To aż tak widać?”. Gdy z przekonaniem
kiwałem potakująco głową, powiedział ze szczerością, która wprawiła mnie
w zdumienie i głęboki smutek: „Po co się mam wysilać, skoro jestem na
tym stołku tylko przejściowo? To nie jest moje właściwe miejsce w
życiu”.
Najwyraźniej wiedział, co mówi, ponieważ kilka
miesięcy później rzeczywiście zmienił pracę. Otrzymał ją dość daleko
stąd, więc nie wiem, czy na nowym stanowisku nadal obija się
niemiłosiernie czy też postanowił wreszcie rzetelnie popracować.
William
Barrett w książce znanej w Polsce pod tytułem „Na grzbiecie żółwia”
opisuje człowieka, który w efekcie dość dziwnego splotu wypadków udaje
katolickiego księdza. Mimo że jest faktycznie oszustem, stara się nie
tylko postępować jak katolicki duchowny, ale również w pewnym sensie
przejmuje sposób myślenia, który uważa za właściwy kapłanowi. Można by
pomyśleć, że swoim zachowaniem stara się po prostu jak najlepiej
spełniać oczekiwania wiernych, którzy uważają go za upragnionego
księdza. Okazuje się jednak, że chodzi o coś znacznie głębszego. Chodzi o
pewną wewnętrzną uczciwość, o rzetelność w wykonywaniu zadań, których
się człowiek podejmuje. Nawet, jeżeli spadają one na niego
niespodziewanie, przypadkiem i mają charakter tymczasowy.
„Słowem, rzetelnym bądź sam względem siebie,
A jako po dniu noc z porządku idzie,
Tak za tym pójdzie, że i względem drugich
Będziesz
rzetelnym” – tak w szekspirowskim „Hamlecie” brzmi ostatnia rada
Poloniusza dana Laertesowi (bratu Ofelii) przed jego wyjazdem do Paryża.
Rzetelność
nie należy do słów, które szczególnie często pojawiają się w świecie, w
którym przyszło nam żyć. Powie ktoś, że po co o niej mówić, skoro
powinna stale i bez przerwy charakteryzować wszystkich i każdego.
Rzetelnej roboty oczekujemy zarówno od hydraulika, naprawiającego kran,
od drogowca, który kładzie nową warstwę asfaltu, jak od dyrektora firmy
albo od parlamentarzysty.
Są zawody, w których wymóg
rzetelności jest dodatkowo umocniony przepisami prawa. Dotyczy to, na
przykład, dziennikarzy. Zgodnie z prawem mają oni „zachować szczególną
staranność i rzetelność przy zbieraniu i wykorzystaniu materiałów
prasowych, zwłaszcza sprawdzić zgodność z prawdą uzyskanych wiadomości
lub podać ich źródło”. Na tym ma polegać realizacja, również
zagwarantowanego ustawowo, prawa obywateli do otrzymywania rzetelnych
informacji. Jak to wygląda przekonujemy się na co dzień.
Czemu
jest tak kiepsko z rzetelnością wokół nas? Może dlatego, że łatwo sobie
odpuszczamy i nie jesteśmy rzetelni nawet wobec samych siebie? stukam.pl
Tekst wygłoszony na antenie Radia eM
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz