środa, 31 października 2012

Deficyt zaufania

No to mamy kolejny kroczek na drodze spadku zaufania Polaków do mediów. Choć pewnie co złośliwsi byliby skłonni raczej mówić o kolejnej efektownej obsuwie na równi pochyłej.

Według opublikowanych w czerwcu br. wyników badania European Trusted Brands 2012, Polacy mniej ufają tradycyjnym mediom niż inni mieszkańcy Starego Kontynentu. Mamy do czynienia z poważnym deficytem zaufania. Radiu i telewizji ufa w Polsce jedynie 37 proc. respondentów. Prasie w wersji drukowanej wierzy 38 procent. Tylko pod względem zaufania do Internetu jesteśmy zdecydowanie powyżej średniej europejskiej - wiadomościom pozyskanym z globalnej sieci ufa 56 proc. Polaków (średnia europejska 45 proc.).

Ale to się także może zmienić po tym, co właśnie w Internecie robiła we wtorek, 30 października br., redakcja "Rzeczpospolitej". Wykonywane w krótkich, kilkugodzinnych odstępach czasu wolty, w tym również dokonywanie drastycznych zmian merytorycznych w już opublikowanym na stronie dziennika tekście, z pewnością wielu odbiorcom na długo pozostanie w pamięci i skłoni wielu z niejednego z nich do intensywniejszego stosowania również wobec sieciowych materiałów dziennikarskich zasady ograniczonego zaufania.

To przykre, że redaktorzy wymienionej gazety zapomnieli, iż nie tylko to, co raz wydrukowane i rozkolportowane, jest trudne do całkowitego unicestwienia. Wysłane w internetową przestrzeń słowa jeszcze szybciej zaczynają prowadzić własne życie i trzeba zaangażowania ogromnych środków, aby je unicestwić. Rzadko udaje się uwieńczyć taki zamiar pełnym sukcesem.

To nie jest tak, że dziennikarstwo samo z siebie upada. Ten upadek powodują konkretni ludzie, podejmujący określone decyzje. Zapewne mało kto z nich poniesie realną odpowiedzialność za to, co robią. Często zresztą chowają się w mgle anonimowości.  Ale istnieje pewien rodzaj ludzkiej pamięci, któremu nie sposób się wymknąć. Wielu próbowało z nią wygrać. Ale wcześniej czy później wszyscy przegrywają. stukam.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz