czwartek, 18 października 2012

Myśl

Wyczytałem niedawno, że w myśl obecnej ekonomii podaż nie powinna nigdy doganiać popytu. A tym bardziej go przekraczać, bo wtedy wszechobecna idea wzrostu dozna poważnego szwanku. Popyt musi rodzić nowy popyt, tak abyśmy napędzali gospodarkę kupując wciąż nowe rzeczy, bez zwracania uwagi na to, czy są nam potrzebne, czy nie.

Jakiś czas potem natknąłem się na zdanie, które mnie zaskoczyło. Ktoś stwierdził, że podaż myśli tylko pozornie przekracza popyt. W rzeczywistości sytuacja na rynku pod tym względem to raczej drastyczny niedobór. Tyle, że starannie ukrywany.

Nie ma tu pustych półek, które coraz większa część społeczeństwa zna już tylko z archiwalnych migawek filmowych. Teoretycznie półki są pełne, lepiej lub gorzej opakowanych towarów. Praktycznie jednak są one zapchane marnymi namiastkami, wyrobami „myślopodobnymi”, które nie mają niemal żadnej wartości odżywczej. Zamiast dostarczania niezbędnych treści i składników, potrzebnych do budowy człowieczeństwa z prawdziwego zdarzenia, często powodują niestrawność lub okazują się jeszcze bardziej szkodliwe.

Na rynku myśli w najlepsze funkcjonuje odkryta przez naszego wielkiego rodaka, kanonika kapituły warmińskiej Mikołaja Kopernika zasada, w zgodnie z którą zła moneta wypiera dobrą. Czy jednak jest ona tam w pełni stosowana? Ważne pytanie, ponieważ według wspomnianej reguły, ten „lepszy” pieniądz ma być gromadzony (tezauryzowany), a w obiegu pozostanie głównie ten „gorszy”. Byłby więc przynajmniej jakiś rys optymistyczny, wskazujący, że wartościowe myśli nie idą na rozkurz, lecz przynajmniej są gromadzone, jako skarb.

W tak zwanym obiegu myśli zastępowane są przez ideologie, które kolportowane są w cenach dyskontowych, w pakietach, w ramach sprzedaży wiązanej albo dodawane jako bonusy w promocjach. Okresowo organizowane są wyprzedaże idei i ideologii marnej jakości, przedstawianych jako świetny towar po okazyjnych cenach. W niektórych regionach ziemskiego globu problem dystrybucji rozwiązywany jest jeszcze inaczej. Stosuje się metodę indoktrynacji, wszczepiając bezwartościowe ideologie przymusowo wszystkim, bez pytania ich o zdanie.

Prawdziwe myśli wysokiej jakości pojawiają się w obiegu rzadko. Nie pochodzą z masowej produkcji. Ich wytwarzanie to żmudna, mało efektowna praca, wymagająca samozaparcia, cierpliwości i wytrwałości. Żeby jest zdobyć, aby je pozyskać, móc się nimi posłużyć, trzeba się wysilić i odkryć skomplikowane drogi, a właściwie ścieżki, którymi myśli wartościowe i prawdziwe są dystrybuowane chyłkiem i wręcz przemycane. Ale nie jest to niemożliwe. Nie przekracza to możliwości zwykłego, myślącego człowieka. Więc nie traćmy nadziei. Prawdziwa myśl istnieje. stukam.pl

Tekst wygłoszony na antenie Radia eM

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz