niedziela, 14 października 2012

Nie pytaj

Nie wyglądał agresywnie. Raczej obojętnie. Dopóki się nie odezwał. Wtedy całe wrażenie, jakie dotychczas robił, w ułamku sekundy przestało istnieć. Nie tylko ja byłem zszokowany. Inni też spoglądali całkowicie zaskoczeni.

Gdy zamilkł i odszedł, pozostało po nim coś ciężkiego w atmosferze.

"On tylko po to żyje" - przemknęło mi przez głowę, ale nie podzieliłem się z nikim tym wnioskiem.

- Ten to przynajmniej ma z tej swojej wiary jakąś odczuwalną korzyść - mruknęła stojąca w pobliżu kobieta. Była młoda i silna, dlatego jako jedna z pierwszych pokonała tę wiszącą wokół ciężką, choć niewidoczną otulinę.

Stopniowo inni przebijali się przez nią także inni. Niektórzy jednak sprawiali wrażenie mocno pokiereszowanych.

- To przerażające - wyszeptał chudzielec w kosztownych okularach. - Nie wiedziałem, że można tak wierzyć.

- Co w tym takiego nadzwyczajnego? - włączyła się inna kobieta, o twarzy wskazującej na bogate życiowe doświadczenia. - To oczywiste, że ludzie wierzą po to, aby coś z tego mieć. Jeśli jakaś wiara nie przynosi im pożytku, odrzucają ją. Rezygnują.

- Interesowność jako motyw wiary? - wtrąciłem powątpiewająco.

- Co w tym takiego nadzwyczajnego? - powtórzyła jak echo. - Wszystkie ludzkie działania zmierzają do konkretnej korzyści. Czasem uświadomionej, a czasem nie. To zależy od wielu czynników. Ale na końcu zawsze musi być korzyść, zysk. Inaczej nie ma sensu się w cokolwiek angażować, w ogóle czegokolwiek robić.

- Chyba jednak jest coś takiego, jak bezinteresowność? Przynajmniej  sprawach wiary? - powiedziała z nadzieją w głosie młoda i silna. Wsparłem ją spojrzeniem.

- Dajcie spokój - roześmiała się kobieta z doświadczeniem na twarzy. - Jesteście wierzący, prawda? Przynajmniej tak wam się zdaje. A ilu z was żyje według zasady "Nie pytaj, co twój Bóg może zrobić dla ciebie. Pytaj, co ty możesz zrobić dla twojego Boga"? Czy gdyby wasza wiara nie zawierała żadnych obietnic, przejęlibyście ją?

- "Wiara zaś jest poręką tych dóbr, których się spodziewamy..." - wyszeptał chudzielec i urwał nagle.

- To już potem zależy od człowieka, jakich dóbr się spodziewa. Ten tu przed chwilą miał to przynajmniej jasno sprecyzowane - ponuro skwitowała kobieta, dowodząc kolejny raz, że jej twarz nie kłamała w sprawie życiowego doświadczenia. stukam.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz