piątek, 30 lipca 2010

Sami swoi

Kroniki letnie

- Widziałaś? Magdę wczoraj w telewizji pokazali.
- Widziałam. Strasznie się mądrzyła.
- Chyba się na tym zna? Pamiętasz, jeszcze w liceum się tym interesowała, mówiła że pójdzie na studia...
- Też mi osiągnięcie, że ktoś poszedł na studia.
- Studia studiom nierówne. Ona chyba w Stanach czy w Wielkiej Brytanii studiowała. Do czegoś dziewczyna doszła w życiu.
- Przesadzasz. Każda z nas mogła tego typu sukcesy osiągnąć.
- Ale osiągnęła tylko Magda z całej naszej klasy.
- I to powód, żeby od razu zgrywać się na wielką świętoszkowatą gwiazdę?
- Świętoszkowatą?
- Słyszałaś, jakim tonem ona mówiła? Jakby jej te wszystkie problemy wcale nie dotyczyły! Zapomniała, co wyprawiała w szkole?
- Ty jej chyba zwyczajnie zazdrościsz!
- Nie zazdroszczę, tylko nie znoszę, jak ktoś zapomina skąd wyszedł i udaje kogoś innego, niż jest w rzeczywistości.
- Ludzie się zmieniają...
- E tam, zmieniają. A ja się zmieniłam? A ty się zmieniałaś? Nadal jesteś tą samą dziewczyną, co wtedy. I nie udajesz nie wiadomo kogo.
- Trochę się zmieniłyśmy jednak.
- Czemu robisz taką minę?
- A bo myślałam, że się ucieszysz, jak ci coś powiem, ale z tego co słyszę, to nie wiem, czy ci w ogóle mówić.
- Co?
- No bo jak ją zobaczyłam w telewizji, to pomyślałam, że dobrze byłoby się spotkać. Powspominać trochę.
- No i?
- No i znalazłam jej profil na Facebooku i napisałam do niej.
- No i?
- Ona się bardzo ucieszyła i umówiłyśmy się na przyszły tydzień, gdy przyjedzie do rodziców... Myślałam, że też będziesz chciała się spotkać. Przecież kiedyś trzymałyśmy się razem... Ale chyba...
- Ani mi o tym nie mów. Nie zamierzam z nią gadać. W ogóle nie chcę jej oglądać. A już na pewno w telewizji.
- Dziwna jesteś. Zamiast się cieszyć, że ktoś z naszych osiągnął sukces, ty się obrażasz...
- To ty jesteś dziwna. I nie masz za grosz szacunku do samej siebie. Ale pewnie sobie wyobrażasz, że ona pomoże i tobie zabłysnąć...
- Oszalałaś?!
- Już ja was znam, takie Magdy różne. Lizną trochę świata i już myślą, że Pana Boga za nogi złapały...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz