środa, 29 sierpnia 2012

21 postulat

Z okazji kolejnej rocznicy dzisiejsi następcy tych, którzy w sierpniu 1980 roku sformułowali 21 postulatów, zajmują się najróżniejszymi rzeczami. Na przykład, z udziałem samego przewodniczącego związku odcinają piłą mechaniczną część nie wiadomo po co i wyraźnie w imię czyjegoś widzimisię "zrekonstruowanego" napisu "Stocznia Gdańska im. Lenina". W ten sposób do jednego pozbawionego, moim zdaniem, sensu aktu, dodają drugi. Ale przynajmniej zaistnieli w mediach.

Szef związku oświadczył też, przy okazji składania kwiatów pod gdańskim Pomnikiem Poległych Stoczniowców, że "niektóre żądania strajkujących 32 lata temu nadal są aktualne". Według internetowej strony "Rzeczpospolitej", "jako przykład podał m.in. wolność słowa i mediów".

A mnie natychmiast przypomniał się gdański postulat, który, choć niby nominalnie został spełniony, to w rzeczywistości wcale do spełnionych nie należy, a w dodatku należałoby go rozszerzyć, bo sytuacja uległa dla wielu polskich obywateli pogorszeniu w stosunku do stanu z roku 1980.


Chodzi o ostatni, 21 postulat, który brzmiał:

"Wprowadzić wszystkie soboty wolne od pracy. Pracownikom w ruchu ciągłym i systemie 4-brygadowym – brak wolnych sobót zrekompensować zwiększonym wymiarem urlopu wypoczynkowego lub innymi płatnymi dniami wolnymi od pracy".

Są dziś w Polsce liczne dziedziny, w których ten postulat nie tylko nie jest realizowany, ale sytuacja pogorszyła się, ponieważ ludzie zmuszani są do pracy również w niedziele. Zastanawiam się, na przykład, dlaczego tak rachityczne jest wsparcie centrali "Solidarności" dla prób zmuszenia właścicieli wielkich sieci handlowych do zamknięcia placówek w niedzielę. Czy dlatego, że ich właściciele od lat używają tego samego straszaka w postaci zwolnienia z pracy tysięcy ludzi? Czy może dlatego, że wymagałoby to odwagi i przeciwstawienia się wygodnictwu pewnej, wcale nie tak licznej (jak wynika z udostępnianych ostatnio danych) grupy tych, którzy z braku lepszego pomysłu niedzielę spędzają spacerując między półkami?

Nie słyszę również jakichś zdecydowanych wypowiedzi związkowców na temat odradzającej się po cichu w niejednej gałęzi przemysłu czterobrygadówki, często uzasadnionej wyłącznie dążeniem do maksymalizacji zysku, a nie procesem technologicznym.

Maże warto również te tematy poruszyć w planowanych spotach, skoro już się zamierza wydać na ich produkcję i emisję w mediach miliony złotych? stukam.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz