Z okazji kolejnej rocznicy dzisiejsi następcy tych, którzy w sierpniu
1980 roku sformułowali 21 postulatów, zajmują się najróżniejszymi
rzeczami. Na przykład, z udziałem samego przewodniczącego związku
odcinają piłą mechaniczną część nie wiadomo po co i wyraźnie w imię
czyjegoś widzimisię "zrekonstruowanego" napisu "Stocznia Gdańska im.
Lenina". W ten sposób do jednego pozbawionego, moim zdaniem, sensu aktu,
dodają drugi. Ale przynajmniej zaistnieli w mediach.
Szef
związku oświadczył też, przy okazji składania kwiatów pod gdańskim
Pomnikiem Poległych Stoczniowców, że "niektóre żądania strajkujących 32
lata temu nadal są aktualne". Według internetowej strony
"Rzeczpospolitej", "jako przykład podał m.in. wolność słowa i mediów".
A
mnie natychmiast przypomniał się gdański postulat, który, choć niby
nominalnie został spełniony, to w rzeczywistości wcale do spełnionych
nie należy, a w dodatku należałoby go rozszerzyć, bo sytuacja uległa dla
wielu polskich obywateli pogorszeniu w stosunku do stanu z roku 1980.
Chodzi o ostatni, 21 postulat, który brzmiał:
"Wprowadzić
wszystkie soboty wolne od pracy. Pracownikom w ruchu ciągłym i systemie
4-brygadowym – brak wolnych sobót zrekompensować zwiększonym wymiarem
urlopu wypoczynkowego lub innymi płatnymi dniami wolnymi od pracy".
Są
dziś w Polsce liczne dziedziny, w których ten postulat nie tylko nie
jest realizowany, ale sytuacja pogorszyła się, ponieważ ludzie zmuszani
są do pracy również w niedziele. Zastanawiam się, na przykład, dlaczego
tak rachityczne jest wsparcie centrali "Solidarności" dla prób zmuszenia
właścicieli wielkich sieci handlowych do zamknięcia placówek w
niedzielę. Czy dlatego, że ich właściciele od lat używają tego samego
straszaka w postaci zwolnienia z pracy tysięcy ludzi? Czy może dlatego,
że wymagałoby to odwagi i przeciwstawienia się wygodnictwu pewnej, wcale
nie tak licznej (jak wynika z udostępnianych ostatnio danych) grupy
tych, którzy z braku lepszego pomysłu niedzielę spędzają spacerując
między półkami?
Nie słyszę również jakichś zdecydowanych
wypowiedzi związkowców na temat odradzającej się po cichu w niejednej
gałęzi przemysłu czterobrygadówki, często uzasadnionej wyłącznie
dążeniem do maksymalizacji zysku, a nie procesem technologicznym.
Maże
warto również te tematy poruszyć w planowanych spotach, skoro już się
zamierza wydać na ich produkcję i emisję w mediach miliony złotych? stukam.pl
środa, 29 sierpnia 2012
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz