czwartek, 16 sierpnia 2012

Wizyta (Cyryla I) z konsekwencjami

Nic nie wskazuje, aby wizyta patriarchy Cyryla I miała przynieść rychłe polityczne efekty w relacjach polsko-rosyjskich. W ostatnich dniach przedstawiciele Kościoła katolickiego w Polsce bardzo mocno akcentują, że nie ma ona celu i sensu politycznego, lecz wymiar na wskroś religijny.

Nie można jednak udawać, że jest to wizyta politycznie obojętna. Wręcz przeciwnie, trzeba jasno stwierdzić, że ta wizyta może mieć dalekosiężne polityczne konsekwencje, ponieważ jest istotnym elementem kształtowania stosunków między społecznościami Polaków i Rosjan, katolików i prawosławnych. Można ją zaliczyć do kategorii gestów, ale tych, które nie są puste, lecz samym swoim zaistnieniem niosą treść niełatwą, która bywa odkrywana z dużym opóźnieniem, po latach, po dziesięcioleciach.

W Polsce mamy do czynienia z intensywnymi działaniami upolityczniającymi wizytę Cyryla I w sensie włączenia jej w bieżącą walkę polityczną. Są to próby szkodliwe, niezależnie od tego, czy mają na celu zdyskontowanie wizyty patriarchy Moskwy i całej Rusi jako sukcesu czy też ukazanie jej jako wielowymiarowej klęski. Próby te szkodzą, bo spłaszczają do politycznej "bieżączki" długotrwałe wysiłki wielu ludzi dobrej woli, którzy nie lekceważąc zła, jakie miało miejsce niejednokrotnie w ogromnym natężeniu i nie ignorując ludzkiej grzeszności, podjęli chrześcijański wysiłek zrobienia kroku ku wybaczeniu i pojednaniu. Takie kroki, choć bardzo trudne i wywołujące ból, są konieczne, a raczej niezbędne.

W dniu, w którym rozpoczęła się pierwsza wizyta patriarchy Moskwy w Polsce, w liturgii Kościoła katolickiego czytany był fragment Ewangelii zawierający słynną rozmowę Jezusa z Piotrem o przebaczeniu. Ludzie wierzący, chrześcijanie, nie mogą ignorować takich zbieżności. W tle wizyty Cyryla I bardzo silnie pulsuje temat przebaczenia. Uwidacznia ona, że nie jest to temat prosty i jednoznaczny. Często przebaczenie, także przez chrześcijan, jest mylone z zapomnieniem, z wymazaniem z historii, z lekceważeniem, a nawet pobłażaniem złu. Dlatego odkrycie na nowo sensu chrześcijańskiego wybaczenia powinno być (i mam nadzieję, że będzie) jedną z bardzo ważnych konsekwencji obecności patriarchy Cyryla I w naszym kraju.

Jestem przekonany, że bieżący szum polityczny wokół tej wizyty szybko ucichnie. Nic z niego nowego nie wyniknie. Jednak w ciszy, jaka nastanie wokół tego tematu, rozpocznie się czas powolnego. ostrożnego kiełkowania, potem wzrastania, aż do - być może bardzo odległego w czasie - owocowania tego ziarna, którego zasiewem jest w swej istocie przybycie Cyryla I do Polski. stukam.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz