Sprawa narkotyków, zawartych w przesyłce dla psa pewnej polskiej
wokalistki, od początku budzi moją nieufność. Sprawia na mnie wrażenie,
jakby toczyła się według niezbyt wyrafinowanego scenariusza, którego
założeniem jest mnożenie absurdów wokół tematu. Jakby komuś zależało na
tworzeniu wokół całej kwestii atmosfery absurdalności.
Absurdem
pachnie nie tylko ilość narkotyku będącego przedmiotem sprawy, ale
także sposób jego dostarczenia aż zza oceanu. Doprawdy potrzebna była aż
tak skomplikowana operacja zawierająca w sobie równocześnie elementy
zwracające uwagę postronnych obserwatorów (adresatem przesyłki był
pies), aby zdobyć niespełna trzy gramy narkotyku?
Do
absurdalnych rozmiarów nagłośniono również, a właściwie rozdmuchano,
całe zdarzenie w mediach, bezwzględnie wykorzystując sezon ogórkowy, gdy
posucha zwykłych politycznych bijatyk sprawia, iż łatwo wepchnąć
dotyczącą celebryty wiadomość nie tylko do brukowców i serwisów
plotkarskich, ale także do głównych wydań tzw. poważnych mediów.
Niemniej
absurdalne jest organizowanie przez niektóre środowiska toczonych na
pozór całkiem serio dysput wokół tematu ukarania wokalistki przyłapanej
na złamaniu obowiązującego w kraju prawa, apelowanie, by "dać jej
spokój" i mobilizowanie znanych, aby podpisywali jakieś listy w jej
obronie i wysuwali żądanie, aby zarzuty wobec niej wycofać. Szczególnie
absurdalne są kryjące się za tymi działaniami dość jednoznaczne
sugestie, że wobec prawa są równi i równiejsi, a już na pewno artystom
powinno się pozwalać na więcej.
Wszystko to sprawia na
mnie wrażenie nastawionego na absurd happeningu, świadomego siania
zamętu, zamówionego eventu, czegoś w rodzaju perfomance, a może nawet
niekoniecznie artystycznej, lecz nastawionej na inny efekt, prowokacji. stukam.pl
PS. Okazuje się, że powyższy tekst jest niejednoznaczny i można go
odebrać (przy odpowiednim własnym nastawieniu) jako poparcie dla
legalizacji marihuany. Oczywiście, nic takiego nie ma w tym tekście
miejsca. Natomiast, w moim odczuciu, cała afera z konopiami dla psa
wokalistki właśnie do legalizacji lekkich narkotyków może zmierzać. Obym nie miał racji.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz