środa, 1 sierpnia 2012

Turyści, ostrożnie ze Szczecinem

W Polskę jedziemy - 2012

1 sierpnia w samo południe

Miałem dzisiaj w planie ramowym wyprawy nawiedzenie najważniejszych obiektów historycznych, które znajdują się w Szczecinie. Niestety, z przykrością ogromną muszę stwierdzić, że dawno nie natknąłem się na miasto tak nieprzyjazne dla zmotoryzowanego turysty indywidualnego (czyli mnie i wielu innych). Krążyłem po centrum wielokrotnie szukając choćby najmniejszego drogowskazu, jak dojechać do Wałów Chrobrego (lub w okolice), do Zamku Książąt Pomorskich lub do bazylik św. Jakuba i św. Jana Chrzciciela. Wypatrywałem tak, że aż mnie oczy rozbolały, narażając się z powodu wolnej jazdy na liczne trąbienia ze strony kierowców.  I niczego nie wypatrzyłem. Nie było tez okazji, aby się zatrzymać i kogoś zapytać, co i jak.

W dodatku mnóstwo w Szczecinie objazdów oznakowanych w taki sposób, że niezbyt rozgarnięty przybysz, pozbawiony znajomości lokalnych nazw (czyli ja), nie ma prawa się nie zgubić ze trzy razy.

Gdy tak krążyłem zdegustowany i zniechęcony po Szczecinie przypomniało mi się, że niedawno ktoś mnie bardzo namawiał, abym nawiedził Stargard Szczeciński. Z trudem odnalazłem więc drogę numer 10 (na Bydgoszcz) i te słowa w Stargardzie wystukuję... :-) stukam.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz