W Polskę jedziemy - 2012
Piękny finał
tegorocznej wyprawy. Nawiedziłem Nysę, Nowy Świętów, Głuchołazy. Ale
byłem nie tylko tam. Właściwie to dzisiejszy dzień podróży nie w pełni
odpowiada hasłu "W Polskę jedziemy", bo byłem dzisiaj nie tylko w
Polsce, ale także w Czechach. Przekraczanie granicy polegało na skręcie w
prawo z dość niskiej kategorii drogi w wąską odnogę w prawo. I już
byliśmy w innym kraju.
Nawiedziłem Zlate Hory. Byłem w
skansenie-osadzie tych, co wydobywali złoto. Złota nie znalazłem, ale i
tak było pięknie i cudnie.
Na obiad zjadłem kotlet w
bramboraku, a potem horke maliny z lodami i bitą śmietaną.
Najprawdopodobniej to jedna z tych potraw, które podają w niebie. Tak mi
się wydało przy okazji uroczystości Wniebowzięcia Najświętszej Maryi
Panny.
Przypuszczam, że ten dzisiejszy dzień zapowiada, iż
kolejne wyprawy urlopowe już niekoniecznie będą się mieściły w
granicach Polski... stukam.pl
środa, 15 sierpnia 2012
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz