środa, 15 sierpnia 2012

To już jest koniec

W Polskę jedziemy - 2012

Piękny finał tegorocznej wyprawy. Nawiedziłem Nysę, Nowy Świętów, Głuchołazy. Ale byłem nie tylko tam. Właściwie to dzisiejszy dzień podróży nie w pełni odpowiada hasłu "W Polskę jedziemy", bo byłem dzisiaj nie tylko w Polsce, ale także w Czechach. Przekraczanie granicy polegało na skręcie w prawo z dość niskiej kategorii drogi w wąską odnogę w prawo. I już byliśmy w innym kraju.

Nawiedziłem Zlate Hory. Byłem w skansenie-osadzie tych, co wydobywali złoto. Złota nie znalazłem, ale i tak było pięknie i cudnie.

Na obiad zjadłem kotlet w bramboraku, a potem horke maliny z lodami i bitą śmietaną. Najprawdopodobniej to jedna z tych potraw, które podają w niebie. Tak mi się wydało przy okazji uroczystości Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny.

Przypuszczam, że ten dzisiejszy dzień zapowiada, iż kolejne wyprawy urlopowe już niekoniecznie będą się mieściły w granicach Polski... stukam.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz