wtorek, 16 marca 2010

Niezbyt wielkie posty (24): Dlaczego ona?

- Wiara, wiara! Ty mi tu z wiarą nie wyjeżdżaj. Wiadomo, że pomocy szukaliśmy przed wszystkim u ludzi. Modlitwa o cud była tylko jedną z wielu możliwości. Trochę tak, jak wizyta u tego szamana.
- Szamana?
- No byli z nią u takiego uzdrowiciela skądś ze Wschodu. To nie nazywa medycyna tradycyjna czy jakoś tak.
- Sam nie traktujesz tego poważnie.
- Ale spróbować nie zawadzi. A nuż pomoże?
- Modlitwę tez traktowaliście na zasadzie „A nuż pomoże”?
- A co, twoim zdaniem mieliśmy zrobić tak jak ci w Ameryce, którzy zrezygnowali z leczenia dziecka, bo wierzyli, że Bóg uratuje ich dziecko? Ich dziecko umarło, a oni trafili do sądu.
- Wiara nie wyklucza…
- Skończ z ta wiarą! Ty wiesz, że w tym samym szpitalu zdarzył się jednak cud? Gdy moja siostrzenica umierała, nagle gwałtowna poprawa nastąpiła u innej dziewczynki. Córki zdeklarowanych ateistów, antyklerykałów. Jej matka to klasyczna walcząca feministka. Jej dziecko Bóg uratował! A dziecka mojej siostry nie! Dlaczego? Ty się dziwisz, że moja siostra nie chce teraz chodzić do kościoła?
- Nie dziwię się. Ale moim zdaniem to wszystko się stało po to, aby nie tylko twoja siostra bardziej uwierzyła.
- Chyba kpisz!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz