czwartek, 25 marca 2010

Niezbyt wielkie posty (32): Bunt

- Co się z tymi ludźmi porobiło? To jest jakieś szaleństwo!
- Co ci znowu ludzie zrobili? Niech zgadnę - znowu teściowa?
- Nie, znowu moi pracownicy.
- A co tym razem? Przecież już wywaliłeś niektórych.
- I chyba będę musiał wywalić następnych.
- Ty daj spokój. Właśnie podali, że w ciągu miesiąca przybyło ćwierć miliona bezrobotnych.
- Nie dziwię się. Ludziom się w głowach poprzewracało.
- Dowiem się, w czym problem?
- Jak mam prowadzić firmę, gdy ludzie, których zatrudniam, nie chcą wykonywać moich poleceń?
- O, to rzeczywiście problem. Może kazałeś im robić coś głupiego? Może nie miałeś racji? Wyjaśnili, dlaczego?
- Nie. Po prostu stwierdzili, że nie wykonają mojego polecenia i mają dość słuchania moich rozkazów.
- Chyba zdają sobie sprawę z konsekwencji takiego nieposłuszeństwa?
- Powiedzieli, że wolą iść na bezrobocie, niż mi służyć.
- Jak to „służyć”?
- Tak się wyrazili. Powiedzieli, że nie są od tego, żeby mi służyć, tylko żeby zarabiać na życie.
- Może nimi pomiatasz, mobbingujesz?
- Zwariowałeś? Znam przepisy. Oni po prostu uważają, że konieczność słuchania kogokolwiek jest poniżej ich godności.
- No to ci współczuję.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz