piątek, 26 marca 2010

Stacja XI: Superstar

DROGA NA SZCZYT Rekolekcje wielkopostne dla...

Na blogu olgierd.bblog.pl w poście zatytułowanym „Dwa słowa o krzyżu w przestrzeni publicznej” można przeczytać między innymi:

„Zacznę jednak od dobrego dowcipu, który opowiadam zawsze jak tylko zaczyna się w jakimś towarzystwie ciężka rozmowa na ciężkie tematy.
Oto po zakończeniu dorocznego zebrania Partii Ateistów sekretarz generalny zarządził pięć minut nienawiści. Wszyscy zebrani zaczęli jak jeden mąż wygrażać ku górze, bluźnić, grozić i machać pięściami. Wszyscy oprócz jednego, który siedział i czytał gazetę.
Zaniepokojony gensek zapytał go: - a ty, dlaczego nie złorzeczysz temu ich bogu? a wstrzemięźliwy delegat na to odparł: - ja? a bo ja po prostu w niego nie wierzę, panie sekretarzu generalny.
Przyznaję, że z mojego punktu widzenia - punktu widzenia agnostyka, który nie wierzy w żadną Siłę Nadprzyrodzoną, bo odczuwa brak dowodu na okoliczność jej istnienia, zarazem świadom jest, że nawet gdyby Siła taka gdzieś tam istniała, to nie jest jeszcze powód do tego, by oddawać jej cześć -- postawa taka jest najracjonalniejsza.
Przeciwnicy krzyża w szkole najczęściej powołują się na swoją bezwyznaniowość czy ateizm. Z mojego punktu widzenia - punktu widzenia osoby kompletnie areligijnej (acz szanującej chrześcijaństwo oraz tradycję naszego kraju, to fakt - i może ten fakt mnie nieco wypacza?) - absurdalna i nieracjonalna jest walka z symboliką religijną, która nic dla mnie nie oznacza. Krzyż adresowany jest do osób wierzących, do nich powinien przemawiać (może także czasem temperować?). Dla ateuszy krzyż jest li tylko elementem wystroju wnętrza, zaś z racji ich bezwyznaniowości - powinien być kompletnie indyferentny uczuciowo”.

Można się zastanawiać godzinami, w jaki sposób przybito Jezusa. Czy gwoździe wbijano w dłonie czy nadgarstki. Czy krzyż miał kształt litery T czy inny. Ilu gwoździ użyto. Można naukowo dociekać, jaki ból sprawiały różne sposoby krzyżowania. I pewnie trzeba.

„To Kościół wymyślił PR. Zmienić w świadomości ludzi krzyż - znak hańby - w symbol chwały, to absolutne mistrzostwo” - stwierdził niedawno w rozmowie jeden ze specjalistów od PR.

Chwileczkę. Kto zmienił znak hańby z symbol chwały? Czy nie Jezus Chrystus?

I jeszcze jedna chwila zastanowienia. Dlaczego Jezus Chrystus dał się przybić do krzyża? Bo chciał zostać super gwiazdą? Zaistnieć? Zmienić symbolikę krzyża?

Jeżeli dla mnie krzyż nie jest „indyferentny uczuciowo”, to dlaczego?

Do posłuchania: Superstar

Stacja XII u Afroo

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz