Niedziela Palmowa C
Niestety, w wielu parafiach w Niedzielę Palmową odbywa się najkrótszy z możliwych obrzędów poświecenia palm i nie czyta się fragmentu Ewangelii przeznaczonego do odczytania w czasie tej ceremonii. Wielka szkoda. Ponieważ opis Męki naszego Pana Jezusa Chrystusa zderzony z opisem uroczystego wjazdu Jezusa do Jerozolimy brzmi zupełnie inaczej niż odczytany bez tego swoistego "wstępu". Brakuje istotnego w odbiorze obydwu wydarzeń kontrastu. I wzajemnego dopełniania obydwu fragmentów Ewangelii.
Jezus, wjeżdżający na osiołku wśród radosnych hymnów i Jezus wołający z krzyża na Golgocie "Ojcze, w Twoje ręce powierzam ducha mojego", to ten sam Chrystus, Boży Syn, posłany dla naszego zbawienia.
Ale też tłum wołający:
„Błogosławiony Król,
który przychodzi w imię Pańskie.
Pokój w niebie
i chwała na wysokościach”
i tłum wrzeszczący "Ukrzyżuj, ukrzyżuj Go", to ten sam tłum.
Można w Niedzielę Palmową snuć refleksję nie tylko nad zmiennością ludzkich nastrojów i zapatrywań, ale także nad ogromną cierpliwością Boga, który wciąż i wciąż daje człowiekowi szansę.
Lubimy kreować gwiazdy na swój własny użytek. I lubimy je potem ściągać w błoto dla swej własnej przyjemności. I w ten sam sposób próbujemy traktować Boga.
Kiedy jestem naprawdę sobą: gdy z palmą w dłoni krzyczę "Hosanna!", czy wtedy, gdy wyrzucając w kąt zwiędły palmowy liść wrzeszczę "Ukrzyżuj Go!"?
niedziela, 28 marca 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz