poniedziałek, 29 marca 2010

Niezbyt wielkie posty (35): Marnotrawstwo

- Ci księża już całkiem powariowali!
- Skąd taki pogłębiony wniosek? Nie dostałeś rozgrzeszenia?
- Jeszcze nie byłem do świątecznej spowiedzi.
- No to się pospiesz, bo do świąt już niedaleko.
- Nie wiem, czy w ogóle pójdę, bo mnie nasz proboszcz zdenerwował.
- Czym?
- Wymyślił, że będzie budował nowy kościół na naszym osiedlu. I że będzie je wydzielał, jako osobną parafię.
- To chyba dobrze. O ile wiem, masz dość daleko do kościoła, a twoje osiedle bardzo się rozbudowuje.
- Do kościoła wcale nie jest tak daleko, zwłaszcza dzisiaj, gdy wszyscy mają samochody. A proboszcz chce wybudować kościół w miejscu, gdzie według planów jest park i plac zabaw dla dzieci. To marnotrawstwo miejsca! Niech sobie postawi ten swój kościół gdzieś z boku, a nie na samym środku osiedla!
- To ma być także twój kościół.
- Ale ja go nie chcę w tym miejscu! Wolę park! W ogóle, po co stawiać nową świątynię, skoro coraz mniej ludzi chodzi do kościoła? Lepiej te pieniądze przeznaczyć na biednych i bezdomnych. Jakiś ośrodek dla nich zbudować. A nie jeszcze jeden kościół, który za dwadzieścia lat będzie stał pusty i nie będzie go z czego utrzymywać.
- „Czemu to nie sprzedano tego olejku za trzysta denarów i nie rozdano ich ubogim?”…
- Co tam mruczysz?
- A nic, przypomniał mi się jeden cytat.
- Ty w ogóle słuchasz, o czym ja mówię?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz