sobota, 23 października 2010

Argument

W kwestii in vitro argument "z zabijania" zarodków jest niewystarczający. Nie przywiązywałbym się szczególnie do niego. Rozwój techniki sprawi, że straci on swoją aktualność. Zresztą już teraz zmierzają w kierunku spełnienia go niektóre rozwiązania prawne tu i ówdzie.

O wiele ważniejszy jest argument, który dzisiejsza Rzeczpospolita wytłuściła jako słowa Bolesława Piechy:

"Sprzeciwiamy się temu, by moment powstania życia ludzkiego miał miejsce na szkle laboratoryjnym".

To jest istota całej kwestii. Problem jednak w tym, że Kościół nie wypracował dotychczas zrozumiałej dla zwykłego człowieka odpowiedzi na nieuniknione wobec tego argumentu pytanie: "Dlaczego?". Ludzi, którym powstanie życia ludzkiego na szkle laboratoryjnym nie przeszkadza i nie widzą w tym nic złego, przybywa. I będzie przybywać, dopóki nie zrozumieją, dlaczego powinno im przeszkadzać...

Tych, którzy nie tyle rozumieją, co czują zło powstawania życia ludzkiego na szkle laboratoryjnym zawsze będzie garstka. To nie może być tylko kwestia czucia. To musi być kwestia rozumu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz